Obrzucanie kamieniami duńskich samochodów na drodze E65 między Malmö a Ystad wciąż trwa. Dotychczas poszkodowanych zostało ponad 100 kierowców. Badaczka Ingela Kolfjord uważa, że za atakami stoją młodzi ludzie.
Od kwietnia ponad 100 kierowców, w większości Duńczyków, zostało obrzuconych kamieniami na drodze między Malmö a Ystad, pisze Kvällsposten. Wysiłki policji mające na celu powstrzymanie ataków nie przyniosły rezultatów, a jeden z policjantów opisuje je jako szukanie igły w stogu siana.
Policja powołała zespół zajmujący się profilem przestępców, aby ustalić, kto rzuca kamieniami. Jednak Ingela Kolfjord, profesor nadzwyczajny pracy socjalnej z naciskiem na socjologię prawa na Uniwersytecie w Malmö, ma jasny obraz sytuacji.
– Młodzi ludzie oczywiście, młodzi ludzie, którzy tam są, powiedziała w wywiadzie dla Kvällsposten.
– To jest agresja, złość i frustracja. Wielu młodych ludzi ma trudną sytuację. Jakie mają możliwości znalezienia zajęć na lato? Co mają do zrobienia w ciągu dnia?
Trudniej jej odpowiedzieć na pytanie, dlaczego szczególnie duńscy kierowcy stali się celem ataków.
– To bardzo dziwne. Czy jest to frustracja związana z brakiem możliwości przyjazdu do Danii? Zawsze mamy potrzebę szukania kozłów ofiarnych. Często jest to łatwiejsze, jeśli jest to grupa, którą można zidentyfikować, na przykład naród.
Rzecznik policji Ewa-Gun Westford powiedziała, że atak skierowany jest do duńskich kierowców.
Westford twierdzi, że wiele osób jadących drogą E65 wybiera się lub płynęło promem na duński Bornholm. Jest więc powszechne, że Duńczycy korzystają z tej drogi.
Najpoważniejszy incydent miał miejsce 19 maja, kiedy duński kierowca został uderzony kamieniem przez przednią szybę i stracił wzrok na jedno oko. Inne ofiary odniosły rany i obrażenia od odłamków – powiedziała Ewa-Gun Westford.