Rasmus Paludan, lider skrajnie prawicowej partii Hard Line (Stram Kurs), publicznie potępia wysiłki szwedzkich władz, które chcą zakazać publicznego palenia Koranu. Według polityka jest to „atak na wolność słowa”.
Paludan wyklina też Szwedzką Policję, uważając, że eskalacja przemocy ze strony uchodźców i azylantów to ich wina. Zapowiada, że wkrótce będzie organizował kolejne demonstracje.
Po tym jak duńscy zwolennicy Hard Line spalili świętą księgę islamu w Malmö, w mieście doszło do zamieszek. To wydarzenie dało Paludanowi impuls do kolejnych manifestacji. 38-letni były prawnik powiedział, że będzie dalej nakłaniał do podpalania islamskich symboli i że będzie to trwało „dopóki uczestnicy zamieszek nie nauczą się zachowywać jak cywilizowani ludzie”.
To kolejnego podpalenia miało dojść w dzielnicy Rosengård, która uchodzi za enklawę imigrantów. Paludan zamieścił na Facebooku post, w którym czytamy:
„Do wszystkich protestujących i gwałcicieli mieszkających w Rosengård – wkrótce spalimy kolejną księgę Koranu.”
Paludan sam chciał dostąpić tego „zaszczytu”, ale nie będzie mu to dane. Zakazano mu wstępu do Szwecji na okres dwóch lat, ponieważ uznano, że stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Mężczyzna publicznie skrytykował Szwedzką Policję za brak obiektywizmu, łagodny stosunek do uchodźców oraz „pozwalanie na przemoc”.
„Duńska policja nigdy nie pozwoliłaby na coś takiego”, zaczął zapalony prawicowiec. „Funkcjonariusze w Szwecji to zwykli tchórze. Właśnie dlatego imigranci w Rosengård robią to, na co nie odważyliby się u siebie w Maroku, Syrii czy Iraku. Tam zostaliby postrzeleni lub pobici tak dotkliwie, że nie wstaliby z łóżka przez wiele tygodni.”
W rozmowie z serwisem „Samnhällsnytt” kontrowersyjny polityk powiedział nawet, że szwedzkie organy ścigania „dbają o interesy islamistów” i są niejako „policją szariatu”.
Paludan uważa, że reakcja szwedzkich władz jest „przesadzona”, a jemu samemu odbiera się podstawowe prawo do wolności wypowiedzi i uczestnictwa w „pokojowym” zgromadzeniu:
„Robią to, co robią, bo nie mają już żadnej kontroli. Władza fizyczna w Szwecji jest już w rękach islamu. Dwadzieścia tysięcy zniewieściałych mężczyzn, służących w policji, nic nie może zrobić. Islamiści żądzą tym krajem.”
Według lidera Hard Line Szwecja staje się powoli piekłem na ziemi i wkrótce podobny los może spotkać inne kraje skandynawskie. Antyislamski polityk ostrzega, że nic i nikt go nie powstrzyma:
„Ponieważ część mieszkańców Rosengård dowiedziała się już, co to znaczy być człowiekiem, musimy kontynuować nasze działania. Będziemy spalać tam Koran do momentu, gdy wszyscy tego nie zrozumieją.”
W piątek w Malmö doszło do brutalnych zamieszek. Kilka setek ludzi próbowało oprotestować demonstrację Hard Line, polegającą na podpalaniu świętej księgi islamu. W funkcjonariuszy policji rzucano przedmiotami, podpalano też opony samochodowe. Zamieszki trwały jeszcze w sobotę i niedzielę, w innych miastach.
Paludan założył swoją partię w 2017 roku, a potem wsławił się dzięki antymuzułmańskim filmom, które publikował na YouTubie. Wielokrotnie postulował o to, by imigranci z krajów arabskich i afrykańskich byli deportowani z Danii, co w liberalnym kraju zapewniło mu niezbyt pokaźną grupę wyborców, a przede wszystkim całą armię przeciwników. Z powodu otwarcie deklarowanego rasizmu wielokrotnie miewał kłopoty z prawem.