W ostatnich tygodniach duńska partia Hard Line podpaliła kilka egzemplarzy Koranu w celu zaprotestowania rozprzestrzenianiu się islamu i świętowania wolności słowa.
Po tym, jak duński polityk Rasmus Paludan z Hard Line rozpoczął podróż po Szwecji z paląc Koran, 15 muzułmańskich zgromadzeń wyraziło chęć zmiany szwedzkich przepisów zakazujących kpiny z religii. Wskazały one, że powinno to obejmować w szczególności palenie pism świętych.
“Nie chcemy, aby w Szwecji palone były święte pisma, takie jak Koran, Biblia i Tora a także, aby jednocześnie zabronione było szydzenie z różnych religii”, powiedział imam Hussein Farah Warsame w gazecie Dagens Nyheter.
Spalenie Koranu zostało również potępione przez wielu szwedzkich polityków z całego środowiska politycznego, jak również przez arcybiskupa Antje Jackeléna. Jako członkini Szwedzkiej Rady Chrześcijańskiej zdecydowanie sprzeciwiła się “świadomemu łamaniu wiary ludzi”, podaje gazeta “Expressen“.
“Palenie książek jest barbarzyńskie. Nie tylko książek, które wielu uważa za święte”, napisała Szwedzka Rada Chrześcijańska w oświadczeniu, ostrzegając, że te działania “podsycają polaryzację między ludźmi i przeciwdziałają wysiłkom integracyjnym”. “Wyrażamy nasze silne współczucie dla wierzących muzułmanów w naszym kraju”, stwierdzili chrześcijańscy przywódcy.
Od końca sierpnia antyislamska partia etniczno-nacjonalistyczna Hard Line spaliła kilka Koranów w tak zwanych “szwedzkich gettach”, przede wszystkim w etnicznej enklawie Rosengård w Malmö, wbrew decyzji policji o nieudzieleniu pozwolenia na demonstracje.
Od tego czasu członkowie Hard Line spalili Korany w sztokholmskim Rinkeby, Göteborg, Trollhättan.
Sam Rasmus Paludan, duński prawnik, który został politykiem, zasugerował, że spalenie Koranu ma „pomóc Szwecji w walce z islamizacją”.
„Celem jest powstrzymanie islamizacji Szwecji. Wycofanie islamizacji z powrotem do poziomu z lat sześćdziesiątych XX wieku. Około miliona ludzi powinno wracać do krajów muzułmańskich, do których należą, lub nawracać się na coś innego niż islam. Jasne jest, że taki jest cel ”- powiedział Paludan, obiecując, że będzie kontynuował swoją działalność, dopóki „ nie będzie islamu ” w Szwecji.