Morten Østergaard, duński parlamentarzysta i lider partii Det Radikale Venstre, znalazł się pod ostrzałem mediów. Na jaw wyszły informacje o tym, że molestował seksualnie młodszą od siebie koleżankę. Wpływowy polityk próbował je za wszelką cenę zataić.
Østergaard przez lata uchodził za jednego z najpotężniejszych polityków w Danii. Niestety, teraz może się to zmienić. Na środowym spotkaniu z dziennikarzami 44-latek przyznał, że „zdradził zaufanie” innych członków swojej partii.
Na konferencji w Kopenhadze Østergaard przyznał się do molestowania i dodał, że żałuje tego czynu. Było mu wstyd, że nie miał odwagi prędzej opowiedzieć o tym niechlubnym zdarzeniu.
Det Radikale Venstre to nie tylko potężna siła polityczna, ale też sprawdzony sprzymierzeniec partii Socialdemokraterne, która rządzi w parlamencie. Obecnie, jak na ironię, Folketinget próbuje odpierać zarzuty dotyczące systematycznych nadużyć, jakich dopuszczają się niektórzy politycy.
Niedawno 322 kobiety, które na przestrzeni lat pracowały w parlamencie duńskim, podpisały list, przyznając, że doświadczały napastowania seksualnego. To skłoniło premier Mette Frederiksen do wszczęcia zewnętrznego dochodzenia.
Jedną z takich osób była 35-letnia Lotte Rod z Radykalnej Lewicy, która zeznała, że partyjny kolega obmacywał ją w niestosowny sposób. Østergaard z początku zabiegał, by sprawca nie został zidentyfikowany, ale na środowej konferencji powiedział wprost:
„To była moja ręka – to ja ponad dekadę temu dotykałem jej uda, a ona protestowała.”
Østergaard był w przeszłości ministrem gospodarki. Mówi się, że pomimo incydentu wciąż pozostanie parlamentarzystą. Zmieni się natomiast lider Det Radikale Venstre: będzie nim 45-letnia Sofie Carsten Nielsen, niegdysiejsza minister edukacji.