Szwedzkie badanie wykazało, że mężczyźni i kobiety mocniej podlegają stereotypom płciowym w krajach uważanych za bogate i rozwinięte, miejscach o wyższym standardzie życia.
Dla przykładu, stosunkowo niewiele szwedzkich dziewcząt wybiera się na studia na politechnikę, pomimo że w niektórych szkołach to dziewczęta osiągają lepsze wyniki w nauce przedmiotów ścisłych i technicznych.
Można tu mówić o pewnym paradoksie równości. Agneta Herlitz, profesor psychologii związana z Instytutem Karolinska, rozmawiała na ten temat ze telewizją SVT:
„Jeżeli spojrzymy na równość płciową i odniesiemy się do gospodarki, widzimy, że mężczyźni i kobiety bardziej różnią się od siebie w krajach stawiających na równouprawnienie, w krajach, gdzie standard życia jest wyższy.”
Herlitz zajmuje się związkiem równości społecznej z wyborami zawodowymi i cechami osobowościowymi mężczyzn i kobiet.
Stolarstwem w Szwecji w 99 proc. zajmują się mężczyźni i tylko w 1. proc. kobiety. W zawodzie pielęgniarek/pielęgniarzy oraz opiekunek/opiekunów do dzieci kobiety stanowią blisko 90 proc.
Naukowcy stwierdzili, że w zamożniejszych państwach – gdzie społeczeństwo jest rozwinięte, a możliwości jest więcej – ludzie są w stanie realizować swoje „biologiczne zainteresowania”. Herlitz wyjaśnia:
„Tak, bez względu, czy zainteresowania nazwiemy biologicznymi czy innymi, jest to kwestia behawioralna. Jeżeli zapytasz dorosłych lub dzieci, czy chcą pracować jako stolarze czy nauczyciele przedszkolni, zobaczysz bardzo wyraźne różnice między płciami. Kobiety lubią pracować z ludźmi, a mężczyźni – obracać się wśród przedmiotów martwych, np. pracując w stolarstwie.”
Markus Heilig z Uniwersytetu w Linköping jest podobnego zdania:
„To oczywiste, że dziewczęta posiadają więcej empatii i lepiej rozumieją skomplikowane konteksty społeczne. To umiejętności przydatne np. w opiece zdrowotnej, gdzie ważne są interakcje z pacjentami.”
Jordan Peterson, profesor psychologii z Kanady, ten paradoks równości nazywa właśnie paradoksem skandynawskim. Kraje nordyckie uważa za postępowe, a tutejszych mieszkańców za ludzi szanujących pojęcia jak równouprawnienie. Mężczyzna jest autorem bestselleru „12 Rules for Life. An Antidote to Chaos” („12 zasad życia. Antidotum na chaos”).
Według Petersona to społeczeństwo egalitarne i bogate „bardziej ceni sobie różnice między płciami”. „To w takich państwach mężczyźni zostają inżynierami, a kobiety sprawdzają się jako pielęgniarki”, dodaje profesor.
Słowa Petersona krytykuje m.in. minister spraw zagranicznych Margot Wallström. Zaangażowana feministka uznała, że profesor ma zacofane poglądy i powinien „wrócić pod kamień, gdzie jego miejsce”.