Szwedzcy profesorowie podkreślają, że szczepionki przeciw koronawirusowi są obecnie równie ważne, jak były miesiące temu: preparaty powinny być przyjmowane nie tylko w celu ochrony przed chorobą, ale też, by zapobiegać dalszym mutacjom COVID-19. Jednak nie każdy podziela to zdanie.
Anders Tegnell obawia się, że szczepionki nie dają odporności na całe życie i chce, by za kilka miesięcy Szwedom podano kolejne dawki preparatów przeciwko koronawirusowi.
Jesienią Szwecja planuje wprowadzić na rynek trzecią dawkę szczepionki dla osób najbardziej narażonych na ostre powikłania chorobowe. To niepokoi małą grupę naukowców, którzy uważają, że takiej potrzeby nie ma, a preparaty przeciw COVID-19 najpierw należy podać w najbiedniejszych krajach. W ten sposób będzie można „uniknąć globalnej katastrofy”.
Jak dotąd trzecią dawkę szczepień podano tylko w Izraelu. Rządy Francji i Niemiec chcą podać preparaty pewnym grupom ryzyka cięższej infekcji we wrześniu.
Anna Mia Ekström, naczelna lekarz ds. zakażeń Instytutu Karolinska, jest zdania, że podawanie trzeciej dawki szczepień jest bezsensowne, bo naukowcy wciąż nie uzyskali porozumienia, czy jest ona komukolwiek potrzebna. W rozmowie z fińskim nadawcą radiowo-telewizyjnym Yle Ekström stwierdziła:
„W krajach o wysokich przychodach ponad połowa obywateli otrzymała pierwszą dawkę szczepionek. W państwach, gdzie obywatele zarabiają bardzo mało, tylko 1 proc. tychże został zaszczepiony pierwszą dawką preparatu. Mówimy tu o absurdalnej nierówności.”
„Wiemy doskonale, że osoby nieszczepione są dużo bardziej narażone na zachorowanie, a nawet śmierć w kontakcie z koronawirusem”, tłumaczy dalej Ekström. „Pandemia przyczynia się też do katastrofalnych zamknięć miejsc pracy i w rezultacie prowadzi do ubóstwa w biedniejszych krajach. Ważniejsze jest, aby biedni otrzymali pierwszą i drugą dawkę preparatu – nie my trzecią.”
Ali Mirazimi, pracownik laboratium w Karolinska, związany też ze Szwedzką Agencją Zdrowia, jest tego samego zdania, co Ekström. Mirazimi uważa, że tylko kompleksowy plan szczepień, także w biedniejszych państwach, uchroni świat przed mutacją wirusa.
„Jeżeli w którymś miejscu na Ziemi wystąpi ognisko wielu zachorowań, pojawią się kolejne szczepy koronawirusa”, wyjaśnia Mirazimi. „Prędzej czy później pojawią się takie wariacje COVID-19, z którymi nie poradzi sobie szczepionka. Karuzela zacznie się kręcić na nowo.”
W sierpniu Światowa Organizacja Zdrowia zaczęła nawoływać, by bogatsze kraje wstrzymały się od podawania preparatów dodatkowych i wzmacniających. WHO ma nadzieję, że co najmniej 10 proc. ludzi na świecie zostanie zaszczepionych przed podaniem trzeciej dawki.
Ekström uważa, że Szwecja i Finlandia powinny zostać pierwszymi krajami, które będą w pełni popierały postulaty WHO.