Dwaj filmowcy, którzy za sprawą swojego dokumentu rzucili nowe światło na sprawę zatonięcia promu MF Estonia, stanęli przed sądem. W poniedziałek rozpoczął się proces z ich udziałem. Henrik Evertsson i Linus Andersson zostali oskarżeni o szukanie sensacji i zakłócanie spokoju rodzin ofiar tragedii.
Prom zatonął w 1994 roku, z powodu silnego sztormu, podczas kursu do Sztokholmu. Zginęły 852 osoby. Jedna z teorii spiskowych mówiła, że statek zderzył się ze szwedzkim okrętem podwodnym.
Ekipa filmowa wysłała pod wodę specjalistyczny sprzęt, który wyposażony był w kamerę. W ten sposób zebrano materiał, który ujawnił, że w statku znajdował się 4-metrowy otwór nieznanego pochodzenia. Dziura w kadłubie sprawiła, że wszelkie dotychczasowe ustalenia śledczych podano w wątpliwość.
Rząd Estonii domaga się wyjaśnienia przyczyn katastrofy morskiej z 1994 roku
W 1995 roku rządy Estonii, Szwecji i Finlandii podpisały traktat, za sprawą którego obecne miejsce spoczynku statku ma być jego „grobem” docelowym. Ustalono, że nikt nie ma prawa nurkować w pobliżu MF Estonia.
Spokój feralnego statku zakłócono we wrześniu 2019 roku, kiedy na pokład wysłano specjalistyczny sprzęt. Dwóm Szwedom odpowiedzialnym za realizację projektu (jeden to reżyser dokumentalny, drugi – analityk głębinowy) grozi kara grzywny lub nawet dwa lata pozbawienia wolności.
18 grudnia oświadczono, że Szwecja będzie dążyć do zmiany w prawie, za sprawą której inspekcja wraku MF Estonia zostanie umożliwiona.
Zadziwiające przypomnienie o bałtyckiej katastrofie pojawiło się na plaży
W 1997 eksperci uznali, że powodem katastrofy była wada konstrukcyjna furty dziobowej oraz przechylenia promu podczas sztormu. Sztorm ułatwił ponadto dostanie się wody na pokład. Później specjaliści wyrażali swoją wątpliwość: byli zdania, że tylko „potężna, zewnętrzna siła” mogłaby spowodować pęknięcia w solidnej konstrukcji promu. Od tego czasu pytania o to, co wydarzyło się we wrześniu 1994 r., tylko się mnożyły.
Teorie spiskowe mówiły o eksplozji, zderzeniu z okrętem wojskowym lub łodzią podwodną. MF Estonia zatonął w ciągu zaledwie jednej godziny 28 września 1994. Spośród 989 pasażerów i członków załogi przeżyło tylko 137 osób.