OMA – znana w całej Szwecji firma architektoniczna – zakończyła prace nad pierwszą z dwóch budowli, które złożą się na projekt „Norra Tornen”.
Będą to najwyższe budynki mieszkalne w całym Sztokholmie. Pierwszy z nich postawiono w nowej dzielnicy, Hagastaden – na północy miasta. Twórcy okrzyknęli swój projekt jako „w pełni innowacyjne osiągnięcie”.
Drapacz chmur ma wysokość 125 metrów i mieści w sumie 182 mieszkania. Znajdują się tu niewielkie apartamenty z jedną sypialnią, a także luksusowe penthousy, położone na najwyższych piętrach. Do tego dochodzą m.in. osobna sala kinowa oraz bankietowa.
Projektant Reinier de Graaf podkreśla, że „Norra Tornen” to hołd złożony architekturze brutalistycznej. To nurt, który najbardziej interesuje się konstrukcją budynku oraz stosownym wykorzystaniem materiału budowlanego.
Reyner Banham – krytyk i autor publikacji tematycznych – uważa, że brutalizm narodził się właśnie w Szwecji. Jako, że na terenie kraju dni często bywają krótsze i szybko zapada zmrok, de Graaf i członkowie jego ekipy postawili na szerokie, przestrzenne okna – zajmujące właściwie większość ścian zewnętrznych. W ten sposób do mieszkań dostaje się więcej światła.
Popyt na mieszkania zaczął się, gdy tylko ogłoszono, czym jest „Norra Tornen”. Wszystkie z nich wyprzedano w ekspresowym tempie, zanim rozpoczęły się prace budowlane.
„Ten projekt to dla nas przełomowe osiągnięcie. Jest kulminacją naszych starań, zabiegania o to, by na terenie Szwecji stanęła nowa generacja budynków mieszkalnych. Postawiliśmy na różnorodność, korzystając zarazem z ograniczonej liczby prefabrykowanych materiałów.
Tworząc projekt bardzo formalnego budynku, zaakcentowaliśmy jego indywidualność, a nawet humanizm. Poza tym wszystkim jest to miejsce, kolokwialnie mówiąc, ciepłe i domowe”, tłumaczy de Graaf.
„W miejscu, gdzie stoi nasz apartamentowiec, miał powstać projekt Aleksandra Wołodarskiego, jednak został on anulowany. Wkroczyliśmy ze swoimi pomysłami, mieliśmy inne propozycje. Typologia 'Norra Tornen’ jest bezkompromisowa”, opowiada de Graaf w wywiadzie. Tworząc szkic projektu, uzyskano efekt „crescendo” – budynek wznosi się do góry stopniowo, a składają się na niego płyty o kilku wzorach.

„Fragmenty budynku wychylają się do przodu – w geście przezwyciężania lęków pierwotnych i namiętnego objęcia tego, co nieuniknione. Segmentacja pionowa została uzupełniona drugą, poziomą segmentacją. W ten sposób uzyskaliśmy jednolity wzór naprzemiennie wycofanych i uwypuklonych segmentów. Niektóre mieszkania, a przynajmniej ich balkony, 'wydostają się’ na zewnątrz.”
Materiałem wykorzystanym przy budowie wieżowca był prążkowany beton. Całość zdobią wielobarwne kruszywa – na wzór architektury doby brutalizmu.

„Autorem terminu 'brutalizm’ jest ponoć Hans Asplund – syn Gunnara Asplunda, znanego z neoklasycystycznych konstrukcji. Beton w 'Norra Tornen’ ma formę prefabrykowanych paneli. Opiera się na tym technika budowlana, pozwalająca na dalsze prace nawet przy ograniczeniach termicznych. Prefabrykacja obniżyła koszty całego przedsięwzięcia” – opowiada de Graaf w rozmowie z dziennikarzami.
W nowo powstałym budynku znajdują się sala kinowa, siłownia, sauna, strefa relaksu, a także sala przeznaczona na przyjęcia i uroczystości. Pierwszy z drapaczy chmur nazwano „Wieżą Innowacji”; drugi ma nosić nazwę „Wieży Helisowej”, a do użytku zostanie oddany pod koniec przyszłego roku.
Realizację programu „Norra Tornen” miasto Sztokholm planowało od 2013 roku. W prace zaangażowany jest wpływowy stołeczny deweloper, Oscar Properties. Kolejnym przedsięwzięciem na jego liście jest projekt o nazwie „79&park„.