Wiadomość o śmierci Salwana Momiki wywołała falę reakcji w świecie arabskim. 38-letni Momika wywołał powszechny gniew w wielu krajach muzułmańskich po paleniu kopii Koranu, co zaszkodziło stosunkom dyplomatycznym Szwecji i zwiększyło zagrożenie bezpieczeństwa w kraju.
Wiadomość o jego śmierci szybko rozprzestrzeniła się w mediach arabskich, w tym w Al Jazeerze, po tym, jak po raz pierwszy poinformowała o niej agencja prasowa AFP. Wcześniej media społecznościowe zaczęły spekulować i reagować na jego śmierć.
Salwan Momika prowadził transmisję na żywo na swoim koncie w mediach społecznościowych, zanim został zastrzelony. Policja bada doniesienia, że strzelanina mogła być transmitowana na żywo w mediach społecznościowych.
Wiadomość o jego śmierci szybko rozprzestrzeniła się w arabskich częściach świata i wywołała podzielone reakcje.
Jego zwolennicy wyrazili żal i szok, podczas gdy wielu jego przeciwników świętowało tę wiadomość. Jednak kilka głosów w mediach społecznościowych podkreśliło, że pomimo jego kontrowersyjnych działań, nikt nie miał prawa go zabić.
„Postrzegałem Salwana Momikę jako osobę niestabilną psychicznie. Spalenie Koranu było aktem, który reprezentował tylko jego samego. Ale nie zasłużył na śmierć. Nie był ani przestępcą, ani mordercą” – napisała jedna z irackich kobiet na platformie X.
Jednocześnie wiele komentarzy wyrażało zadowolenie z jego śmierci. Na kontach powiązanych z islamistami, ale także ze zwykłymi użytkownikami, pojawiły się stwierdzenia takie jak: „Najlepsza wiadomość”. „Teraz został pociągnięty do odpowiedzialności” i »Spodziewałem się, że tak to się skończy«.
Inni spekulowali na temat przyczyny strzelaniny. „Jego rola dobiegła końca, więc został poświęcony. Czy możemy dowiedzieć się, gdzie była przykrywka? Czy mogły za tym stać służby wywiadowcze? Wszystko jest możliwe” – napisał jeden z użytkowników na X.
Sam Salwan Momika wyraził obawy, że jego życie jest w niebezpieczeństwie. Mimo to kontynuował swoją misję. W swoim ostatnim klipie opublikowanym na TikTok powiedział, że nie żałuje swoich działań, pomimo prześladowań i gróźb.
- „Jestem dumny z tego, co zrobiłem i co poświęciłem dla moich przekonań” – powiedział.