Decyzja policji o odrzuceniu planowanego spalenia Koranu przed ambasadą Turcji nie ma podstaw prawnych. Tak mówi profesor prawa publicznego Henrik Wenander.
W środę policja poinformowała, że po konsultacjach ze Służbą Bezpieczeństwa odmówiła zgody na kolejną demonstrację podczas której miał zostać spalony Koran przed Ambasadą Turcji w Sztokholmie.
Taka odmowa może być wydana tylko wtedy, gdy “jest to konieczne dla porządku lub bezpieczeństwa zgromadzenia lub, w bezpośrednim następstwie, w jego bezpośrednim otoczeniu lub ze względów komunikacyjnych albo w celu zapobieżenia epidemii”, zgodnie z ustawą o porządku publicznym.
Policja jednak pisze w decyzji, że nie ma okoliczności wskazujących na to, że mogą wystąpić poważne zakłócenia porządku lub bezpieczeństwa zgromadzenia lub jego bezpośredniego otoczenia. Zamiast tego mowa jest o “ryzyku ataków terrorystycznych, które mogą mieć miejsce w innych częściach Szwecji lub przeciwko szwedzkim interesom za granicą”.
Stowarzyszenie kulturalne z okolic Sztokholmu, które wystąpiło o pozwolenie na demonstrację, aby ” rozpalić Koran na grillu” przed Ambasadą Turcji, oświadczyło, że decyzja zostanie zaskarżona do Sądu Administracyjnego.
- Tragiczny wypadek w Finlandii: 10-latek zginął potrącony przez traktor
- Społeczność szwedzka łączy siły w pomocy dla rodziny zamordowanego Mikaela
- Kontrowersyjny E-mail przedszkola wywołał niepokój wśród rodziców
- Rekordowa liczba przeszczepów płuc w Szwecji
- Czynnik ludzki przyczyną wycieku ropy z promu Marco Polo