Strzelanina na Campus Risbergska w Örebro, która wstrząsnęła całym społeczeństwem. W zdarzeniu tym Rickard Andersson, 35-letni mężczyzna, oddał ponad 50 strzałów, zabijając dziesięć osób i raniąc sześć kolejnych przed popełnieniem samobójstwa. Policja informuje, że ofiary wydają się być wybrane losowo, co stawia wiele pytań o motywy sprawcy.
Według Niclas Hallgren, zastępcy komendanta regionalnego policji w Bergslagen, istnieje wiele przesłanek wskazujących na to, że osoby dotknięte tym tragicznym wydarzeniem były przypadkowe. „To, co widzimy, to fakt, że wygląda to bardziej na przypadkowy wybór ofiar,” powiedział Hallgren w wywiadzie dla szwedzkiego radia. Ofiary, zarówno ranni, jak i zmarli, cechują się różnorodnym pochodzeniem etnicznym i statusami społecznymi, ale łączy je to, że są albo uczniami, albo pracownikami szkoły.
Policja kontynuuje badania dotyczące psychologicznego profilu sprawcy. Rickard Andersson zdaje się być silnym przykładem osamotnienia. Żył w izolacji, mając niewielki kontakt z innymi ludźmi od 2016 roku. Osoby, które miały z nim kontakt, są proszone o zgłaszanie się w celu wzbogacenia profilu sprawcy oraz sytuacji, w jakiej żył.
Policja zwraca uwagę na zakupy, które Andersson dokonał przed atakiem, w tym amunicję i granaty dymne. „Staje się coraz jaśniejsze, jak sprawca przygotowywał się do ataku”, powiedział Hallgren. Jego działania odzwierciedlają cechy typowe dla samotników atakujących szkoły, co prowadzi do wniosku o wyraźnym zamiarze popełnienia przestępstwa.
W toku śledztwa stwierdzono, że w pobliżu miejsca zbrodni znajduje się duża ilość niewykorzystanej amunicji, co może sugerować, że Andersson przygotowywał się do tego wydarzenia na dłuższy czas. Policja zaznacza, że ich dochodzenie trwa, a rodziny ofiar oraz cała społeczność wciąż przetrawiają te tragiczne wydarzenia.