Rząd zlecił specjalne dochodzenie (utredning), które ma zbadać wprowadzenie nowych, bardziej rygorystycznych metod walki z oszustwami zasiłkowymi popełnianymi przez osoby, które formalnie mieszkają w Szwecji, ale faktycznie przebywają za granicą.
Jakie narzędzia są rozważane?
Dochodzenie ma przeanalizować zasadność i możliwość wdrożenia m.in.:
- Kontroli na lotniskach: Wzorowane na rozwiązaniach duńskich, polegałyby na sprawdzaniu pasażerów przylatujących do Szwecji pod kątem tego, czy podczas pobytu za granicą nie pobierali nienależnych im świadczeń socjalnych.
- Sygnalizacji paszportowej: Podobnie jak w Holandii, rozważana jest możliwość blokowania wydania nowego paszportu osobom, które mają niespłacone długi wobec państwa, wynikające np. z nienależnie pobranych świadczeń lub niespłaconych pożyczek studenckich.
- Wykorzystania danych biometrycznych: Zbadana zostanie możliwość i zasadność użycia przez Szwedzką Agencję Ubezpieczeń Społecznych (Försäkringskassan) oraz Szwedzką Agencję Emerytur (Pensionsmyndigheten) danych takich jak odciski palców do skuteczniejszej weryfikacji tożsamości świadczeniobiorców.
Dlaczego rząd zaostrza kurs?
Wiele szwedzkich świadczeń, takich jak zasiłek na dziecko (barnbidrag), dodatek mieszkaniowy (bostadsbidrag) czy emerytura gwarantowana (garantipension), jest ściśle powiązanych z wymogiem faktycznego zamieszkania i przebywania na terenie Szwecji.
– „Wiemy, że pobyt lub życie za granicą stwarza szczególne ryzyko [wyłudzeń]. Każdego roku podatników kosztują duże sumy pieniędzy, gdy ludzie wyjeżdżają ze Szwecji na długi czas bez zgłoszenia tego faktu, a tym samym nadal otrzymują świadczenia oparte na miejscu zamieszkania” – powiedziała minister ds. zabezpieczenia społecznego Anna Tenje (Moderaterna) na konferencji prasowej.
Dochodzenie w tej sprawie poprowadzi były sędzia Stefan Strömberg. Raport końcowy wraz z rekomendacjami ma zostać przedstawiony w kwietniu 2026 roku.