W poniedziałek doszło do aktów wandalizmu wymierzonych w punkty sprzedaży samochodów marki Tesla w dwóch największych miastach Szwecji.
W centrum Sztokholmu witryny salonu Tesli zostały oblane pomarańczową farbą. – „Wygląda na to, że rozpylono trochę farby. Jesteśmy na miejscu, aby ustalić okoliczności” – powiedziała dziennikowi Dagens Nyheter (DN) Nadya Norton, rzeczniczka sztokholmskiej policji. Według doniesień medialnych, dwie osoby miały siedzieć przed zaatakowanym sklepem z gaśnicą (prawdopodobnie użytą do rozpylenia farby), zanim zostały zatrzymane przez funkcjonariuszy policji.
W Malmö zdarzenie zakwalifikowano jako ciężki wandalizm (grov skadegörelse). Tam również salon Tesli oraz kilka zaparkowanych przed nim samochodów tej marki pomalowano pomarańczową farbą. Policja w regionie południowym zatrzymała cztery osoby podejrzane o udział w zdarzeniu. – „Chodzi o firmę samochodową pod danym adresem, która ucierpiała w wyniku ataku, farba w sprayu została rozpylona na części budynku, podobno także na niektórych samochodach (…) Jesteśmy na miejscu i sprawdzamy cztery osoby podejrzane o udział w zdarzeniu” – poinformowała telewizja TV4 Lina Friberg, rzeczniczka prasowa policji.
Element szerszego trendu?
Dzisiejsze akty wandalizmu w Szwecji mogą wpisywać się w szerszy, międzynarodowy trend ataków wymierzonych w firmę Tesla. Komentatorzy czasami łączą takie incydenty z kontrowersjami wokół dyrektora generalnego firmy, Elona Muska, jego publicznych wypowiedzi lub zaangażowania politycznego. Na obecnym etapie policja szwedzka nie potwierdziła jednak motywów sprawców poniedziałkowych ataków.
