Do Szwecji każdego roku przemycanych jest około 10 proc. więcej narkotyków, niż jeszcze niedawno uważano – takie dane przedstawiono w nowym raporcie szwedzkiej policji.
Dane zebrano na podstawie komunikacji prowadzonych poprzez EncroChat – tzw. „bezpieczny” program służący wysyłaniu wiadomości. Była to platforma, na którą często zaglądali przestępcy.
Policja podaje, że handel nielegalnymi używkami odbywa się w Szwecji w zakresie niemal przemysłowym. A przemyt może odbywać się na jeszcze szerszą skalę – zebrane dane policyjne obejmują tylko określony okres czasu i pochodzą z jednego tylko źródła.
Policja szacuje, że do Szwecji rocznie przemyca się od 100 do 150 ton narkotyków. Dane porażają: wcześniej Centralne Stowarzyszenie Informacji o Alkoholach i Narkotykach (CAN) obstawiało, że co roku do kraju trafia maksymalnie 15 ton nielegalnych środków.
Przemyt odbywa się głównie drogą samochodową, a narkotyki chowane są w legalnych, niewzbudzających podejrzeń ładunkach. Najczęściej towar trafia do największych miast (Sztokholm, Malmö, Göteborg), ale nie tylko – czasem też do średniej wielkości miejscowości. Jedna z najczęstszych dróg przemytu to most nad Sundem (łączący Szwecję z Danią).
Szwedzki wywiad już niejednokrotnie sugerował, że przemyt narkotyków jest bezpośrednią przyczyną gwałtownych ataków, napaści, strzelanin czy eksplozji. Szefowa policyjnego wywiadu kryminalnego Linda H Staaf zauważa:
„Większość tego, co przeczytaliśmy w aplikacji EncroChat, to informacje, które już znaliśmy. Służby wywiadowcze prawidłowo oceniają więc sytuację przestępczą w Szwecji. Niestety, z wiadomości wynika też, że handel narkotykami mocno nasilił się w ciągu ostatnich lat.”
Czasem w przemyt angażowani są politycy, urzędnicy administracji publicznej i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości. Staaf podkreśla, że istotny jest dostęp policji do zaszyfrowanych i prywatnych wiadomości, do niedostępnej publicznie komunikacji.