Urząd statystyczny Statistics Sweden podaje, że w 2019 roku populacja Szwecji wzrosła o prawie 100 tysięcy. Oszacowano, że 73 proc. z tej liczby to osoby reprezentujące inne kraje niż Szwecja.
W ubiegłym roku populacja kraju wzrosła dokładnie o 97 404 osoby. Większość stanowili tutaj mężczyźni (53 376), a kobiety były mniejszością (44 028). Statistics Sweden podzieliło się tymi informacjami w komunikacie prasowym.
Populacja Szwecji przekracza 10 mln. Po kryzysie migracyjnym w 2015–2016 roku do kraju przybyło ponad milion uchodźców. W 2016 największą grupę imigrantów napływających do Szwecji stanowili Syryjczycy – aż 32 proc. wszystkich cudzoziemców wnioskujących o obywatelstwo szwedzkie pochodziło z tego właśnie państwa.
W 2019 statystyki uległy przemianie. Ustalono, że wśród imigrantów mieszkających w Szwecji tylko 5 proc. to Syryjczycy. Większy odsetek nowo przybywających imigrantów stanowili obywatele Indii i Afganistanu.
Coraz więcej przybywa też do Szwecji imigrantów z Pakistanu (24,7 proc.) oraz Erytrei.
O 1,8 proc. wzrosła liczba rodowitych Szwedów, którzy postanowili opuścić swój kraj. W 2019 r. na emigrację zdecydowało się 47 718 osób.
Dane udostępnione przez Statistics Sweden w październiku ubiegłego roku mówią, że już blisko 20 proc. populacji szwedzkiej posiada korzenie zagraniczne. W mediach pojawiają się też informacje o tym, że rosną koszty utrzymania bezrobotnych imigrantów, a niektóre samorządy lokalne popadają w długi ze względu na opiekę społeczną.
Na początku tego miesiąca gmina Filipstad zapowiedziała, że prawdopodobnie konieczne będzie podniesienie podatków – być może nawet o 10 proc. – aby utrzymać lokalne usługi.
Z kolei w miejscowości Ronneby, na południu Szwecji okazało się, że większość przedszkolaków nie uznaje szwedzkiego za swój język ojczysty. W jednym z tutejszych przedszkoli większość dzieci mówi po arabsku.