Szwedzka gmina Filipstad, położona w centralnej części kraju, już od miesięcy zmaga się z problemami finansowymi. W okresie kryzysu migracyjnego (2015) władze gminy przyjęły bowiem zbyt wielu uchodźców i azylantów, a teraz mają problem, by wesprzeć tych, którzy nie są w stanie utrzymać pracy. Planowane jest podwyższenie lokalnych podatków o nawet 10 procent.
Proponowana podwyżka podatków miałaby nastąpić do 2022 roku. Będzie stanowiła odpowiedź na rosnące koszty utrzymania bezrobotnych imigrantów. Lokalna polityk i przedstawicielka Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej, Åsa Hååkman Felth, zdradziła, że gmina „nie ma innego wyjścia”.
„W naszej gminie brakuje pracy, nawet dla osób z dobrym wykształceniem. One opuszczają potem Filipstad, szukają innego miejsca zamieszkania”, żali się Felth w rozmowie z „Expressen”. „Ci, którzy zostają na miejscu, nie ukończyli szkół, albo nie potrafią odnaleźć się na rynku pracy. Zdarzają się przypadki osób niepiśmiennych.”
Felth powiedziała, że gminie potrzebne są „zmiany”, które „sporo kosztują”. Wspomniała też o dofinansowaniu obiecanym przez rząd, ale raczej w pejoratywnym kontekście: „To zaledwie kropla w morzu naszych potrzeb”.
Władze gminy otrzymały 10 mln koron od rządu (~4 mln PLN). Potrzeby są jednak większe: Filipstad wnioskowało o minimum 100 mln koron (~40 mln PLN), by pozbyć się zadłużeń i wyjść na prostą.
Minister spraw obywatelskich Lena Micko (a także przedstawicielka Socjaldemokratów) powiedziała, że rząd jest świadomy kłopotów Filipstad. Należy jednak wziąć pod uwagę potrzeby innych gmin szwedzkich – nie tylko jednej.
„By odzyskać – lub utrzymać – dobrobyt społeczny, gminy będą musiały dostosować się do stojących przed nimi wyzwań. Państwo wesprze swoich obywateli, ale ogromna odpowiedzialność leży też po stronie władz lokalnych”, powiedziała Micko.
O kłopotach gminy zrobiło się głośno we wrześniu ubiegłego roku. Pojawiły się wówczas artykuły w których pisano, że wielu mieszkańców Filipstad którzy płacili podatki wyjechało, a to osłabiło lokalną podstawę opodatkowania.
Urban Hansson Brusewitz, dyrektor generalny National Institute of Economic Research, już kilkanaście miesięcy temu przewidział, że gminy będą zmuszone do podwyższenia podatków by możliwe było utrzymanie bezrobotnych imigrantów. Przyznał wtedy, że jest zaniepokojony „wyzwaniami demograficznymi”, jakie stoją przed krajem.