34-letni Szwed poznał Rumunów na stacji kolejowej w ich własnym kraju. Byli bezdomni, spali na dworcu. Kupił im jedzenie i piwo, a potem zaproponował wspólny wyjazd do Szwecji. Powiedział, że w jego kraju żebracy „są w stanie dobrze zarobić”.
Ofiary zgodziły się na propozycję i zostały przewiezione do Malmö w furgonetce.
Na miejscu 34-latek zabrał mężczyzn do ośrodka dla osób bezdomnych, pokazał im też, gdzie mogą przychodzić na darmowe posiłki. Następnie oprowadził Rumunów po mieście i sugerował, przed którymi sklepami warto prosić o pieniądze.
Żebracy byli w stanie uzbierać każdego dnia około 300 koron (~120 PLN). Wieczorem odwiedzał ich „szef”. Nie miał pokojowych zamiarów: domagał się, by oddali mu wszystko, co dostali od przechodniów. Kiedy nie dostawał tyle pieniędzy, ile chciał, groził ofiarom, straszył, że je pobije lub nawet zamorduje.
Pewnego dnia między całą trójką rozpętała się kłótnia, co zwróciło uwagę policjantów. 34-latek wymuszał na wycieńczonych Rumunach, by „pracowali” dłużej. Rozmowę usłyszeli pracownicy jednej z organizacji humanitarnych, przez co agresywny mężczyzna trafił do aresztu.
Kolejne szwedzkie miasto wprowadzi zakaz żebrania na ulicach.
Napływ społeczności romskiej do Szwecji trwa.