W Szwecji każda osoba, która nie posiada środków do życia, ma prawo ubiegać się o wsparcie dochodowe, dawniej nazywane zasiłkiem socjalnym, udzielane przez lokalne służby socjalne. To prawo zostało ostatnio skrytykowane przez rząd i Szwedzkich Demokratów, którzy zasugerowali, że wysokość takiego zasiłku może czasem być zbyt duża, stając się nie motywacją, ale pułapką.
Pomysł ograniczenia zasiłków socjalnych opiera się na przekonaniu, że ich odbiorcy będą bardziej zmotywowani do poszukiwania pracy, jeśli zasiłki będą mniejsze. Åke Bergmark, profesor pracy socjalnej na Uniwersytecie Sztokholmskim, kwestionuje tę tezę. „Jeżeli myślisz, że obniżenie zasiłków wpłynie na motywację osób otrzymujących długoterminowe wsparcie dochodowe do szukania pracy, to znaczy, że nie rozumiesz problemów bytowych, z jakimi boryka się ta grupa ludzi” – komentuje.
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”3″ ihc_mb_template=”1″]
Służby socjalne już obecnie wymagają od osób ubiegających się o zasiłek, aby aktywnie szukały pracy lub uczestniczyły w różnych działaniach na rynku pracy. Jeśli te warunki nie są spełnione, pomoc może zostać odmówiona lub zredukowana.
Tymczasem wiele osób pozostaje na zasiłkach przez długi czas, co w dużej mierze wynika z faktu, że są one odcięte od rynku pracy. Dlatego często wymagane jest zapewnienie takim osobom szkolenia zawodowego, które zwiększyłoby ich szanse na zatrudnienie.
Służby socjalne, oceniając, czy dana osoba kwalifikuje się do otrzymania pomocy finansowej, biorą pod uwagę tzw. minimalny standard życia, czyli normę krajową. W razie potrzeby mogą one także pokryć koszty czynszu, aby zapobiec ryzyku bezdomności. W przypadku osób dorosłych norma ta odpowiada mniej więcej poziomowi minimum socjalnego, obliczanemu przez Kronofogden w procesie restrukturyzacji długów.
Istnieją sytuacje, gdy ludzie mogą otrzymać wyższe świadczenia, na przykład gdy służby socjalne zatwierdzą wysoki koszt czynszu lub gdy ubiegający się o pomoc ma dzieci. W tych przypadkach stosuje się krajowy standard wsparcia dochodowego, który bierze pod uwagę minimalne potrzeby żywieniowe dziecka w danym wieku. Rodziny z większą liczbą dzieci mają również większą szansę na uzyskanie wsparcia na opłacenie mieszkania.
Te regulacje zostały stworzone z myślą o dobru dzieci, które powinny mieć zapewniony pewien standard życia, nawet jeśli ich rodzice korzystają z pomocy społecznej. To jednak stwarza trudności, gdy na przykład rodziny z więcej niż pięciorgiem dzieci nie mogą znaleźć pracy i utrzymania, a wsparcie socjalne jest ich jedynym źródłem dochodu.
Bergmark podkreśla, że ludzie nie zawsze otrzymują wsparcie na poziomie minimalnym, uznawanym za odpowiedni do życia. Jego badania z 2000 roku pokazują, że coraz częściej zdarza się, że służby socjalne przyznają mniej niż wynosi norma krajowa, lub całkowicie odmawiają wsparcia, mimo że ubiegający się o nie nie mają żadnych dochodów.
Anna Tenje, Minister ds. Ubezpieczeń Społecznych, jest przekonana, że ograniczenie zasiłków przyniosłoby efekt. Twierdzi, że nie wszystkie gminy wymagają od osób korzystających z pomocy społecznej aktywności i poszukiwania pracy. Wierzy, że połączenie tych wymogów z programami szkoleniowymi może być skuteczne.
Pytanie brzmi, co stanie się z rodzinami, które nie mogą znaleźć pracy i które nadal otrzymują niższe świadczenia, pomimo posiadania dzieci? „Śledczy weźmie pod uwagę, czy w gospodarstwie domowym są dzieci. Najważniejszą rzeczą dla dzieci jest to, że rodzice mają pracę. Nie chodzi o to, aby rodzina nie miała żadnego dochodu. Chodzi o to, aby zasiłek nie był wyższy niż wynagrodzenie za pracę na najniższych stanowiskach” – wyjaśnia Tenje.
Ta debata pokazuje, jak skomplikowany jest problem zasiłków socjalnych. Należy znaleźć równowagę między zapewnieniem wsparcia dla tych, którzy go potrzebują, a uniknięciem sytuacji, w której zasiłki stają się pułapką, zamiast motywacją do aktywnego poszukiwania pracy. Dochodzenie zostanie zakończone w grudniu 2024 roku.
[/ihc-hide-content]