Krytyka szwedzkiej opieki psychiatrycznej pojawiła się po tym, jak zostało ujawnione we wtorek, że 24 letni mężczyzna, który przyznał się do zaatakowania nożem mężczyzny i dwóch kobiet w Norrköping, próbował wcześniej otrzymać pomoc psychiatryczną.
Policja na zwołanej we wtorek konferencji prasowej oświadczyła, że 24 letni podejrzany został już przebadany przez lekarzy i przetransportowany do zamkniętego szpitala psychiatrycznego.
„Pomiędzy napastnikiem i ofiarami nie było żadnego związku. Nie ma racjonalnego motywu, po prostu był to atak osoby chorej psychicznie,” powiedział Anders Selevik, przedstawiciel policji z Östergötland.
Mężczyzna przyznał się podczas policyjnego przesłuchania do zaatakowania nożem mężczyzny i dwóch kobiet przed biblioteką w Norrköping.
„Wstępne przesłuchanie zostało przeprowadzone, podejrzany przyznał się do dokonania ataku. Dalsze przesłuchania są dopiero w planach,” powiedział Selevik.
Po tym jak matka podejrzanego powiedziała w wywiadzie dla gazety Aftonbladet, że jej syn nie otrzymał odpowiedniej opieki psychiatrycznej, pomimo wcześniejszych kłopotów ze zdrowiem psychicznym, ostrej krytyce został poddany szwedzki system opieki psychiatrycznej.
Märta Wallinius, koordynator badań w regionalnej klinice psychiatrycznej w Växjö, powiedziała, że w tym systemie brakuje komunikacji i planu długoterminowej opieki nad pacjentem.
Powiedziała ona agencji TT: „Zazwyczaj stosowana jest metoda oparta na dobrowolnym udziale i własnej odpowiedzialności, która rzadko działa z tego typu pacjentami.”
Trzy lata temu 24 letni napastnik spędził 4 tygodnie w klinice psychiatrycznej, ale nie kontynuował później leczenia. Jego matka powiedziała, że prosiła w różnych instytucjach żeby się nim zajęli, ale nic to nie dało.
Powiedziała ona Aftonbladet: „Psychiatrzy powiedzieli, że musi najpierw przejść terapię odwykową. Szpitale zajmujące się uzależnionymi powiedziały, że najpierw ma przejść terapię psychiatryczną. Pracownicy pomocy społecznej, powiedzieli, 'Możemy mu pomóc, jeśli sam się dobrowolnie zgłosi’.”
Według Wallinius takie sytuacje zdarzają się częściej.
„Musimy rozebrać mury rozdzielające te wydziały. Jeśli będziemy działać wspólnie, może będzie to droższe na początku, ale w dłuższym okresie będzie to rozwiązanie mniej kosztowne.”