Viaplay, jedna z czołowych szwedzkich firm zajmujących się telewizją i streamingiem, stoi w obliczu poważnego kryzysu finansowego, który może doprowadzić do jej bankructwa. 10 stycznia zostało określone jako kluczowa data dla przyszłości firmy, z zaplanowanym na ten dzień nadzwyczajnym walnym zgromadzeniem akcjonariuszy.
Prezes Viaplay, Jørgen Madsen Lindemann, w wywiadzie dla Aktiespararna przyznał, że firma przeżywa trudne chwile. „Robimy wszystko, by uniknąć bankructwa,” powiedział Lindemann. Kosztowne inwestycje w ekspansję zagraniczną i prawa sportowe znacząco obciążyły finanse firmy.
Opóźnienie w publikacji raportu za trzeci kwartał tylko pogorszyło sytuację. Gdy raport w końcu został opublikowany, ujawnił on skorygowaną stratę operacyjną na poziomie 321 milionów koron szwedzkich, co podniosło poważne obawy o przyszłość firmy.
Na nadchodzącym nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu zarząd Viaplay ma nadzieję uzyskać wsparcie akcjonariuszy dla proponowanych działań kryzysowych. Planowane są nowe emisje, w tym emisja z prawem poboru, emisja kierowana i emisja konwersji długu. Jednakże, akcjonariusze wyrażają obawy, że te działania mogą doprowadzić do znacznego rozwodnienia ich udziałów.
Lindemann zdaje sobie sprawę z bólu, jaki te działania mogą spowodować wśród akcjonariuszy, ale podkreśla, że są one niezbędne do uratowania firmy przed kryzysem. W chaotycznym roku 2023, były dyrektor generalny Viaplay, Anders Jensen, został zmuszony do rezygnacji, a obecny dyrektor generalny rozważa „sprzedaż całej grupy”.
Jeśli Viaplay nie uda się uratować, oznaczałoby to koniec dla jednego z najpopularniejszych szwedzkich serwisów telewizyjnych i streamingowych, posiadającego między innymi ważne prawa sportowe. To byłby znaczący cios dla rynku streamingu w Szwecji i dla fanów sportu oraz rozrywki w kraju.
