Szwecja: „klany” gangsterskie sprawują władzę nad dzielnicami dużych miast

Szwedzka policja ma trudności w zapanowaniu nad „klanami” gangsterskimi, które korzystają rzekomo z własnego wymiaru sprawiedliwości i przyczyniają się do wzrostu brutalnych przestępstw.

Gangów ma być już ponoć kilkadziesiąt. Według ekspertów ich członkowie mają władzę nad biednymi, zamieszkanymi przez patologię społeczną dzielnicami miast.

- Reklama -

Szwecja już od paru lat boryka się z kolejnymi strzelaninami, detonacjami i eksplozjami, atakami bombowymi i przy wykorzystaniu granatów. Do takich zbrodni dochodzi w całym kraju. Media donoszą o wojnach narkotykowych, a świadkowie przestępstw są zbyt przerażeni tym, co widzieli, by zeznawać w sądzie.

Johanna Bäckström Lerneby, która napisała książkę o jednej z najbardziej niesławnych rodzin gangsterskich w kraju, powiedziała:

„Kojarzycie film ‘Ojciec chrzestny’? Podobnie jest teraz w Szwecji.”

- Reklama -

Członkowie rodziny, o której przypadku pisała Bäckström Lerneby, w sierpniu toczyli wojnę z innymi gangsterami. Na jednej z ulic ustawili prowizoryczne blokady. Zatrzymywali kierowców i kazali im okazywać dowody osobiste lub prawa jazdy.

Spór miał zakończyć się pod koniec sierpnia, ale nie dzięki akcji policjantów. W Göteborgu doszło do spotkania gangsterów, którzy postanowili zakopać topór wojenny.

- Reklama -

„Siatki przestępcze zawarły porozumienie pokojowe i ustaliły program, który pomógł im osiągnąć polubowne zakończenie konfliktu. Policjanci stali na uboczu tej sprawy”, powiedział 47-letni funkcjonariusz Fredrik Terje w rozmowie z SVT.

Szwedzkie media już od początku września pochylają się nad tematem „klanów” gangsterskich. To wtedy zastępca komendanta szwedzkiej policji Mats Löfving powiedział, że w kraju działa około czterdzieści takich rodzinnych ugrupowań.

Według Löfvinga „klany” starają się trzymać z dala od rodowitych Szwedów. „Ci ludzie przybywają do naszego kraju z zagranicy tylko po to, by usystematyzować swoją działalność przestępczą. Łakną władzy i majątku, są skłonne do przemocy.”

Löfving dodaje, że członkowie gangów są czasem politykami, zyskują wpływy formalne. Sprawują władzę nad gorszymi dzielnicami miast, w których duży odsetek mieszkańców to imigranci.

Szwecja już w latach 90. wyróżniała się progresywną polityka migracyjną. Od lat przybywają tu setki tysięcy uchodźców i azylantów; później jednak wiele z tych osób nie potrafi zintegrować się z resztą społeczeństwa. Dla wielu imigrantów nieumiejętność przełamania bariery językowej to norma.

Na początku września premier Stefan Löfven brał udział w konferencji prasowej, podczas której nazwał gangi miejskie „trucizną” szwedzkiego społeczeństwa i dodał: „Należy się ich pozbyć.”

W porównaniu do innych państw Szwecja pozostaje miejscem o stosunkowo niskim poziomie przemocy. Wskaźnik zabójstw w 2018 roku wyniósł 1,07 na 100 000 mieszkańców w porównaniu ze średnią europejską wynoszącą 2,39. W USA, jak wynika z danych FBI, ten wskaźnik sięga poziomu 5,0.

Minister spraw wewnętrznych Mikael Damberg podkreśla, że w walce z gangami miejskimi istotne jest zdecydowane działanie policji. „Funkcjonariusze muszą postawić sobie jako priorytet zwiększenie swojej obecności w trudnych dzielnicach. Szwedzkie prawo musi mieć zastosowanie w szwedzkich miastach”, tłumaczy Damberg.

Rząd wprowadził już m.in. surowsze wyroki za przestępstwa narkotykowe oraz wykroczenia związane z użyciem broni, także wśród młodych kryminalistów. Dane policyjne wykazały, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy trwającego roku w całym kraju 163 osoby zostały zamordowane w strzelaninach. W całym 2019 roku zgonów w tego typu okolicznościach naliczono dużo mniej, bo 42.

Udostępnij