Duńska stacja telewizyjna TV2 ujawnia szokujące informacje na temat kultury panującej w Duńskiej Gwardii Królewskiej (Den Kongelige Livgarde). Byli gwardziści opisują powszechne zażywanie narkotyków (w tym kokainy) i nadmierne spożywanie alkoholu, a także przypadki pełnienia służby z naładowaną bronią pod wpływem substancji odurzających.
Narkotyki i alkohol – „codzienność” w Gwardii
Według relacji byłych gwardzistów, poza służbą (gdy nie pełnią warty np. przed pałacem Amalienborg), imprezy, alkohol i narkotyki są częścią codziennego życia wielu żołnierzy. TV 2 Echo przeprowadziło wywiady ze 151 byłymi gwardzistami z lat 2018-2024. 97 z nich potwierdziło, że wiedziało o zażywaniu narkotyków w Gwardii Królewskiej.
- Niektórzy widzieli zażywanie narkotyków w barach.
- Inni byli świadkami zażywania kokainy w koszarach w Gothersgade (Kopenhaga), w przestrzeniach wspólnych.
„Karl” (anonimowy były gwardzista) przyznał, że sam zażywał kokainę kilka razy w tygodniu podczas służby wojskowej. Twierdzi, że było to częścią społeczności i sposobem na wydłużenie imprez. Inny były gwardzista, „William”, mówi, że informacja o zażywaniu narkotyków przez kolegów szybko stała się powszechna.
Służba pod wpływem i zagrożenie bronią
Kilku byłych gwardzistów zeznało, że wielokrotnie spotykali się z kolegami, którzy stawiali się do służby w stanie uniemożliwiającym jej pełnienie. Viktor Thomsen, który służył w Gwardii Królewskiej w 2024 roku, mówi, że kilkakrotnie pełnił służbę z osobami, które nie były w stanie wykonywać swoich obowiązków. Inni gwardziści potwierdzają, że często zdarzało się, że żołnierze pojawiali się na służbie pod wpływem substancji odurzających, mimo że mieli przy sobie naładowane karabiny.
Kim Nielsen, emerytowany starszy sierżant i technik broni, podkreśla, że karabin M/95, używany przez Gwardię Królewską, to potężna i niebezpieczna broń. Ostrzega, że pod żadnym pozorem nie wolno obsługiwać takiej broni pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Dowództwo zaprzecza, ale przyznaje problem
Szef Gwardii Królewskiej, pułkownik Mads Rahbek, zaprzecza, jakoby w Gwardii istniał powszechny problem z narkotykami. Podkreśla, że pełnienie służby pod wpływem narkotyków jest nielegalne. Przyznaje jednak, że dowództwo nie ma kontroli nad tym, co gwardziści robią w czasie wolnym.
Kontrole antynarkotykowe – niewystarczające?
W 2024 roku Gwardia Królewska zwiększyła liczbę kontroli antynarkotykowych. Jednak byli gwardziści twierdzą, że w systemie kontroli istnieją poważne luki i że wielu z nich nigdy nie zostało przebadanych na obecność narkotyków. Według Madsa Rahbeka, w zeszłym roku przebadano 3500 osób. TV 2 Echo nie uzyskało jednak dokumentacji potwierdzającej tę liczbę.
Ujawnione informacje stawiają poważne pytania o skuteczność kontroli w Gwardii Królewskiej i o to, czy należy je zaostrzyć, aby zapewnić, że strażnicy pełniący służb w pałacach królewskich są zawsze w pełni sprawni.