Ponad pół roku temu informowaliśmy o przypadku mężczyzny chorego na zespół Downa, który został rozstrzelany przez policjantów. Trzej funkcjonariusze stanęli przed sądem i usłyszeli zarzuty nieuzasadnionego użycia broni służbowej.
Do feralnego zdarzenia doszło w sierpniu 2018 roku. Dwudziestoletni Eric Torell miał swoim zachowaniem „stwarzać poważne zagrożenie”, więc policjanci otworzyli do niego ogień. Chłopak cierpiał na autyzm i zespół Downa.
Matka zmarłego wyznała, że w chwili śmierci jej syn miał ze sobą zabawkę przypominającą pistolet maszynowy. Był to prezent, otrzymany od bliskiej osoby.
To zmyliło stróżów prawa, którzy rozstrzelali młodego mężczyznę. Jednemu z nich postawiono zarzut morderstwa, dwóm pozostałym – naruszenia etyki zawodowej.
20-latek przechadzał się po Sztokholmie późną nocą. Jego rodzice zgłosili zaginięcie syna na policję. Powiedziano wtedy, że chłopak jest upośledzony umysłowo. Później lokalni mieszkańcy zadzwonili na posterunek, by zgłosić, że po ich okolicy spaceruje podejrzany, „uzbrojony” człowiek.
Policjanci znaleźli Torella w dzielnicy Vasastaden, na dziedzińcu jednego z budynków mieszkalnych. Usiłowali przekonać ofiarę, by upuściła „pistolet”, ale próby okazały się nieudane. Wreszcie w kierunku chłopaka otwarty został ogień.
„Policjanci nie postępowali zgodnie z przyjętymi procedurami. Gdyby tak zrobili, szybko przekonaliby się, że Eric nie stwarzał żadnego zagrożenia – on był ofiarą. Funkcjonariusze rozpoczęli strzelaninę i są winni tej dramatycznej sytuacji”, powiedział prokurator Martin Tiden w rozmowie z dziennikarzami.
Otwarcie ognia mogło jeszcze zostać usprawiedliwione, bo policjanci nie wiedzieli z początku, że Torell jest chory. Później oddana została jednak seria dodatkowych strzałów, co – zdaniem prokuratora – jest już przestępstwem.
„Nie możemy pozwolić, by ponownie doszło do takiego incydentu”, argumentował Tiden.
Matka Erica, Katarina Söderberg, cieszy się z decyzji sądu – widzi w tym namiastkę sprawiedliwości. „Teraz dowiemy się wszystkiego, co miało miejsce tej straszliwej nocy”, powiedziała kobieta dziennikarzom, z wyraźnym poczuciem ulgi. „Poruszymy niebo i ziemię, by sytuacja została wyjaśniona. Eric był najmilszym człowiekiem na świecie – nie skrzywdziłby nawet muchy. Trudno mi pojąć, dlaczego doszło do tej tragedii.”
Szef kontrwywiadu Szwecji, Anders Thornberg, zgłosił się do rządu z prośbą o przegląd zasad dotyczących używania broni palnej przez stróżów prawa. Wszystko przez rosnącą liczbę osób zastrzelonych przy użyciu pistoletów i karabinów.
W ciągu minionych dwudziestu lat w Szwecji na skutek rozstrzelania zginęła średnio jedna osoba rocznie. W samym 2018 r. zastrzelonych zostało sześciu ludzi. Tymczasem w Wielkiej Brytanii – gdzie populacja jest sześciokrotnie większa niż w Szwecji – zastrzelono „tylko” cztery osoby, i to w ciągu dwóch lat (2017-’18).