Zmarł mężczyzna podejrzany o spalenie 141-letniego kościoła w Rautjärvi w południowo-wschodniej Finlandii – podały fińskie media. Mężczyzna został znaleziony martwy w szczątkach własnego domu – który również został podpalony.
Podejrzany był poszukiwany przez policję w poniedziałek i został opisany jako mężczyzna w wieku od 60 do 80 lat. Mężczyzna jest podejrzany o to, że w świąteczny poranek związał sznurkami drzwi do kościoła, a następnie, podczas trwającego nabożeństwa, podpalił go.
„Wydaje się, że zostały one (sznury) umieszczone w taki sposób, aby zablokować wyjście”, powiedział Mika Salminen z policji, na konferencji prasowej po incydencie.
Zabytkowy kościół spłonął doszczętnie, ale nikt ponad 40 osób przebywających w budynku nie został ranny.
Niespełna dwie godziny po pożarze kościoła policja otrzymała alarm, że pali się dom oddalony o 30 kilometrów. Policja podejrzewa, że mężczyzna przejechał z kościoła do swojego domu i również go podpalił. Policja podkreśla jednak, że jest to jedna z kilku teorii, na podstawie których pracują.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie tego przestępstwa jako ciężki sabotaż, ale nie wyklucza, że klasyfikacja karna może zostać zmieniona na usiłowanie zabójstwa.
- Gwałtowny wzrost czynszów gruntowych zaskakuje właścicieli mieszkań w Szwecji
- Kontrowersje wokół upraw na szwedzkich cmentarzach – burza opinii publicznej
- Lotnisko Bromma w kryzysie – co dalej?
- Szwedzka policja apeluje: Unikaj pozostawania na lewym pasie
- Apteka triumfuje na giełdzie: 90 000 inwestorów i wzrost o 45% w debiucie