W Szwecji pojawiło się pięć nowych przypadków zarażenia wirusem COVID-19. Całkowita liczba osób zarażonych wzrosła tym samym do siedmiu.
Jedna z osób zarażonych mieszka w Sztokholmie, a druga – kobieta – w regionie administracyjnym Uppsala. Jak podaje Szwedzka Agencja Zdrowia Publicznego (Folkhälsomyndigheten), trzej pozostali zarażeni pochodzą z Västra Götaland.
Dwóch pacjentów z regionu Västra Götaland utrzymywało bliskie kontakty z 30-letnim mieszkańcem Göteborga, który miał być posiadaczem wirusa COVID-19. Mężczyzna ten wrócił niedawno z podróży do Włoch, gdzie został zainfekowany koronawirusem.
Trzecia osoba z Västra Götaland przebywała w północnej części Włoszech i prawdopodobnie właśnie tam zaraziła się groźną chorobą.
W czwartek wieczorem odbyła się konferencja Folkhälsomyndigheten, podczas której ujawniono, że wszyscy trzej wymienieni mają po trzydzieści kilka lat.
Pacjentka z Uppsali zaraziła się wirusem w Niemczech i po powrocie do Szwecji zaczęła odczuwać symptomy choroby. Od razu skontaktowała się ze służbami zdrowia. Kobieta dostała poważnej infekcji dróg oddechowych, chociaż lekarze z Uppsali potwierdzili, że obecnie czuje się dobrze. Nie ustalono z jak wieloma osobami pacjentka miała kontakt po przyjeździe do kraju.
Pierwsza z wymienionych osób mieszka w stolicy ale aktualnie przebywa w szpitalu uniwersyteckim Karolinska. To kobieta w średnim wieku która około tydzień temu wróciła do Szwecji z Iranu. Z początku czuła się dobrze. Jej stan pogorszył się przed trzema dniami. Lekarze zbadali kobietę i twierdzą, że nie mogła zarazić nikogo podczas pobytu w samolocie. Rzekomo miała kontakt tylko z kilkoma ludźmi.
Lekarze szpitalu uniwersyteckiego zapewniają, że kobieta „ma się dobrze, zważywszy na okoliczności”.
Jeśli chodzi o mężczyznę z Göteborga i dwie osoby z Västra Götaland, doszło do pierwszego przypadku w Szwecji kiedy wirus rozprzestrzenił się z jednej osoby zainfekowanej na dwie kolejne. Służba zdrowia próbowała skontaktować się z każdym, kto miał styczność z chorym 30-latkiem. W ten sposób udało się wykryć, że dwie kolejne osoby mają wirusa COVID-19.
Specjaliści oszacowali, że ryzyko wykrycia większej liczby osób chorych jest wysokie. Jednocześnie nie ma powodów by obawiać się nadejścia epidemii.
„Spodziewaliśmy się, że pojawią się kolejni chorzy. Jak dotąd wszystkie osoby zarażone wirusem COVID-19 to podróżnicy oraz ci którzy mieli z nimi kontakt – mniej lub bardziej bezpośredni. Ogólnego rozprzestrzeniania się infekcji w społeczeństwie jak na razie nie zaobserwowaliśmy”, uspokaja Britta Björklund z agencji Folkhälsomyndigheten.
Pierwszy przypadek osoby zainfekowanej wykryto pod koniec ubiegłego miesiąca w Jönköping. Na początku lutego władze oświadczyły, że kobieta czuje się dobrze i wkrótce powinna wyzdrowieć.
Służba zdrowia prosi wszystkich, którzy podróżowali do Chin, Iranu, Korei Południowej lub Włoszech, aby pozostali w domu, jeśli towarzyszą im objawy choroby. Należy też skontaktować się ze służbami, dzwoniąc pod numer 1177.
W czwartek ujawniono, że ponad 650 osób przeszło we Włoszech testy na obecność koronawirusa i wynik był pozytywny. Dzień wcześniej UE oświadczyła, że do wybuchu epidemii prawdopodobnie nie dojdzie.
Odkąd wirus zaczął zbierać żniwo w Chinach, odnotowano ponad 80 tys. przypadków zachorowań, a śmierć poniosło 2800 osób. Dane są niepokojące, ale służby zdrowia powtarzają jak mantrę, że większość osób zainfekowanych ostatecznie wraca do zdrowia.
Według Światowej Organizacji Zdrowia około 80 procent zarażonych cierpi jedynie na łagodne objawy choroby. W pięciu procentach dochodzi zaś do „stanu krytycznego”.
Choroba częściej dotyka osób starszych i cierpiących już z powodu innych dolegliwości (jak cukrzyca czy wysokie ciśnienie). Koronawirus rozprzestrzenia się głównie poprzez kontakt z powietrzem lub kontakt z zanieczyszczonymi przedmiotami, a objawy obejmują kaszel, ból głowy, zmęczenie, gorączkę i trudności w oddychaniu.