Ojciec i jego 18 miesięczny synek szczęśliwie uniknęli zmiażdżenia, gdy na ich samochód, w centrum Sztokholmu, przewróciła się konstrukcja podtrzymująca znaki drogowe.
W poniedziałek szwedzka policja oświadczyła, że rozpoczęła śledztwo w sprawie przewrócenia się konstrukcji w centrum Sztokholmu, w wypadku tym ucierpiały 3 osoby.
Brama ze znakami przed centrum handlowym Västermalmsgallerian na wyspie Kungsholmen w Sztokholmie, została przewrócona o 14:30, przez ciężarówkę z zamontowaną platformą na podnośniku.
Konstrukcja przewróciła się na ciężarówkę i samochód osobowy, całkowicie blokując ruch na ulicy Sankt Eriksgatan na wiele godzin.
Mężczyzna znany tylko, jako Fredrik i jego 18 miesięczny syn Willie, byli w samochodzie, kiedy spadła na niego cała konstrukcja. Obaj wyszli z wypadku tylko z niegroźnymi obrażeniami.
„Myślałem tylko o moim synku. O tym, że muszę go uratować,” powiedział on gazecie Aftonbladet w niedzielę po południu.
„Z jednej strony to bardzo duży pech, że akurat nam coś się takiego przydarzyło. Ale jak prawdopodobne jest wyjście z tego bez żadnych obrażeń? To straszne szczęście.”
Kierowca ciężarówki także został zabrany do szpitala. Jego stan nie jest znany.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie tego wypadku.
„Sprawdzamy, co się stało i czy zostało dokonane przestępstwo. Zdarzenie widziało wielu świadków, po ich przesłuchaniu wydamy kolejne oświadczenie,” powiedziała Annie Hult, funkcjonariusz policji ze Sztokholmu.