Żołnierze w duńskich siłach zbrojnych (Forsvaret) zmagają się z niskimi zarobkami, które zmuszają wielu z nich do podejmowania dodatkowej pracy, a nawet rozważania odejścia ze służby. Mimo że praca żołnierza wymaga dyscypliny, poświęcenia i gotowości do narażania życia dla bezpieczeństwa innych, wynagrodzenie często nie jest adekwatne do ponoszonego ryzyka i wysiłku.
Allan Retoft, który służy w duńskiej armii od 18 roku życia, w rozmowie z gazetą B.T. przyznaje, że musiał podejmować różne prace dorywcze (m.in. jako opiekun domowy i pracownik hotelu), aby uzupełnić swoją pensję wynoszącą około 17 000 koron duńskich netto miesięcznie. „To żenujące, że 35-latkowi trudno jest zaoszczędzić pieniądze. Musiałem znaleźć inną pracę, by związać koniec z końcem.” Po narodzinach dziecka trzy lata temu, Retoft zrezygnował z dodatkowych zajęć, aby poświęcić więcej czasu rodzinie. Obecnie rozważa jednak powrót do pracy dorywczej lub całkowite odejście z wojska.
Niskie płace, a zapowiedzi inwestycji w obronność
Kwestia wynagrodzeń od dawna jest przedmiotem sporu między żołnierzami a rządem. Choć rząd zapowiada znaczne inwestycje w duńską obronę, wielu żołnierzy czuje się pominiętych. Premier Mette Frederiksen poruszyła temat poprawy warunków pracy, ale minister obrony Troels Lund Poulsen wykluczył ogólną podwyżkę płac.
Taka postawa rządu spotyka się z silnym sprzeciwem żołnierzy. „Myślę, że to niesympatyczne i naiwne, że minister, który zarabia moją roczną pensję w ciągu miesiąca, może wyjść i powiedzieć, że chcemy lepszych warunków pracy, a nie wyższych płac. Nie wiem, skąd wziął te informacje,” mówi Allan Retoft.
Porównanie wynagrodzeń:
- Niewykwalifikowany szeregowy: 24 000 DKK (pensja podstawowa) + 2 000 DKK (dodatek wojskowy) + emerytura.
- Nauczyciel w szkole podstawowej (początkujący): 30 700 DKK.