Nowe statystyki dotyczące rynku pracy stawiają imigrantów w zupełnie nowym świetle. Zawarte w nich informacje sugerują, że obcokrajowcy coraz częściej szukają zatrudnienia w szwedzkich firmach.
W okresie od lutego ubiegłego roku do chwili obecnej liczba osób, które są zarejestrowane jako bezrobotne, zmalała o 18 000. W ubiegłym miesiącu stopa bezrobocia spadła z 7,4% do 6,9%.
Nowe statystyki przedstawił Szwedzki Urząd Pracy (Arbetsförmedlingen). Największy spadek odnotowano wśród mężczyzn, gdzie – w skali rocznej – liczba bezrobotnych zmniejszyła się o ponad 14 tysięcy (ma teraz wynosić 185 tys.). Liczba kobiet, borykających się z bezrobociem, waha się na pograniczu 164 tysięcy (spadek o 4 tys. w skali roku).
Annika Sundén, analityk danych statystycznych w Arbetsförmedlingen, przyczyny takiego stanu rzeczy upatruje w migracjach społecznych. W Szwecji pojawia się coraz więcej cudzoziemców – często mężczyzn, niepochodzących z Europy. Są to nierzadko osoby niegardzące pracą, szukające ofert niezależnych lub subsydiowanych (gdzie za zatrudnionego nie płaci pracodawca).
Stopa bezrobocia wśród mężczyzn mieszkających na terenie Szwecji, ale mających pochodzenie zagraniczne, spadła z 21% do 18,5%. Wśród bezrobotnych kobiet też widoczna jest tendencja spadkowa (rok temu było ich 20,8%, a teraz jest 19,6%).
Oczywiście, między obcokrajowcami a
rodowitymi Szwedami wciąż istnieje potężna przepaść.
Wśród osób młodych problem bezrobocia częściej można zaobserwować u mężczyzn (10,1% przypadków) niż u kobiet (6,9%). Dane statystyczne podpowiadają, że kobiety kończą szkołę średnią częściej niż płeć przeciwna – są do tego zwyczajnie bardziej skłonne.
W ubiegłym miesiącu zwolnionych zostało więcej pracowników niż kiedykolwiek wcześniej.
Szacuje się, że zatrudnienie utraciło ponad 8 tysięcy osób. W lutym 2017 r. takich przypadków naliczono zaledwie 2100. Nawet Szwedzki Urząd Pracy musiał pozwalniać swoich pracowników. Ogłoszono, że liczba miejsc pracowniczych w Arbetsförmedlingen zostanie „obcięta” aż o jedną trzecią.