Zdaniem państwowego epidemiologa Andersa Tegnella co najmniej 20 proc. Szwedów chorowało z powodu koronawirusa. Między innymi z tego powodu środki ostrożności w zakresie zapobiegania kolejnym zakażeniom będą obowiązywały jeszcze minimum rok, o czym informuje Agencja Zdrowia Publicznego.
„Należy oczekiwać, że środki ostrożności, mające na celu ograniczenie infekcji COVID-19, utrzymają się jeszcze przez dłuższą chwilę. To będzie co najmniej cały kolejny rok”, powiedział Johan Carlson, dyrektor generalny Szwedzkiej Agencji Zdrowia Publicznego, w wywiadzie dla publicznej telewizji SVT.
Służby zdrowia jak mantrę powtarzają, że w dobie pandemii należy zachowywać dystans od innych ludzi, dbać o higienę dłoni oraz pracować zdalnie. Niedawno wprowadzono nowe przepisy: osoby dorosłe i dzieci w wieku licealnym muszą odbyć rodzinną kwarantannę, jeśli mieszkają z osobą zainfekowaną COVID-19.
Jednocześnie planowane są zniesienia niektórych restrykcji: przywrócona ma zostać możliwość wizyt w domach opieki, a w imprezach masowych być może będzie mogło brać udział już nawet 500 osób. Ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta przez rząd 15 października.
„Chodzi o zachowanie równowagi. Ludzie muszą zrozumieć, że dystans społeczny to ważna sprawa i że nie powinniśmy opuszczać domów, wykazując choćby łagodne objawy chorobowe. Nadal warto pracować z domu”, powiedział Carlson dziennikarzom Sveriges Television. Dodał, że niektóre restrykcje mogą mieć charakter lokalny.
W kilku krajach Europy (jak Niemcy, Wielka Brytania czy Francja) znów wprowadzono surowe obostrzenia. Wszystko z powodu wzrostu zachorowań na koronawirusa – to, według ekspertów, wyznacznik nadejścia drugiej, a może nawet trzeciej fali epidemii. Silniejsze restrykcje wywołały w niektórych państwach protesty obywateli.
W Szwecji, w porównaniu z wiosną, coraz więcej osób zaczyna korzystać z transportu publicznego. Więcej firm pozwala też swoim pracownikom na powrót do biur. „Ludzie są zmęczeni epidemią już od miesięcy”, podkreśla Carlson. „Jednak nikt nie reaguje agresją, nie jest tak jak w wielu innych obszarach Europy. Nie pozbędziemy się koronawirusa jeszcze długo, ale możemy opanować jego rozprzestrzenianie.”
Łączna liczba infekcji koronawirusowych zbliża się w Szwecji do 95 tys., a liczba zgonów wynosi aktualnie 5895. Większość ofiar śmiertelnych to seniorzy. Według Tegnella na COVID-19 zachorowało w sumie 20 proc. Szwedów. Carlson przedstawił podobne statystyki w odniesieniu do stolicy. Jego zdaniem około 40 proc. mieszkańców Sztokholmu mogło chorować z powodu koronawirusa.
Po dramatycznym okresie wiosennym szacuje się, że liczba infekcji koronawirusowych ciągle w Szwecji spada. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa niewielu pacjentów.