Światowy porządek jest obecnie wytrącony z równowagi, przynajmniej z perspektywy Europy. USA i Ukraina, które wcześniej stały po tej samej stronie, nagle znalazły się w przeciwnych obozach. Donald Trump prowadzi bowiem rozmowy z Rosją, pomijając Ukrainę przy stole negocjacyjnym. Jego niedawna wypowiedź, w której nazwał Wołodymyra Zełenskiego „dyktatorem”, wywołała falę krytyki wśród europejskich przywódców, w tym szwedzkiego premiera Ulfa Kristerssona.
Trump nazywa Zełenskiego „dyktatorem”
Władimir Putin ma obecnie powody do zadowolenia. Nie tylko dlatego, że może odnieść korzyści z negocjacji w Arabii Saudyjskiej, ale także dlatego, że Trump skierował swoją krytykę nie w jego stronę, a w stronę Zełenskiego. Dla Putina to kolejny sukces propagandowy.
Trump oskarża ukraińskiego prezydenta o „kiepską robotę” i brak przeprowadzenia wyborów powszechnych od czasu rosyjskiej inwazji trzy lata temu. Według Trumpa, Zełenski mógł zawrzeć porozumienie z Rosją znacznie wcześniej. Teraz amerykański polityk uważa, że jego zadaniem jest szybkie zakończenie wojny – za zgodą Ukrainy lub bez niej.
Zełenski odpiera zarzuty
Prezydent Ukrainy zdecydowanie odrzuca zarzuty Trumpa, twierdząc, że Rosja ma większy wpływ na byłego prezydenta USA niż zachodni przywódcy. Zełenski argumentuje, że Trump „żyje w środowisku dezinformacji” stworzonym przez Rosję.
Kristersson i inni przywódcy wspierają Zełenskiego
Po kontrowersyjnej wypowiedzi Trumpa, Wołodymyr Zełenski otrzymał wsparcie od wielu europejskich przywódców. Szwedzki premier Ulf Kristersson podkreślił, że Zełenski został wybrany w demokratycznych wyborach, a słowo „dyktator” jest „niedokładnym opisem”. Kristersson zaznaczył również, że Szwecja wraz z UE będzie nadal wspierać Ukrainę, nawet jeśli USA wycofają się z zaangażowania.
Słowa wsparcia płyną również z innych krajów. Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock nazwała wypowiedź Trumpa „absurdalną”, a kanclerz Olaf Scholz określił ją jako „błędną i niebezpieczną”. Kemi Badenoch, liderka brytyjskiej Partii Konserwatywnej, napisała na platformie X: „Prezydent Zełenski nie jest dyktatorem. Jest demokratycznie wybranym przywódcą, który odważnie przeciwstawił się nielegalnej wojnie Putina”.
Trump pozostaje nieugięty
Pomimo krytyki, Trump nie zmienia swojego stanowiska. Na swojej platformie Truth Social napisał, że Ukraina ma „dyktatora, który nie przeprowadza wyborów” i musi działać szybko, bo inaczej „nie będzie już kraju”.
Nowa geopolityczna rzeczywistość
Powrót Trumpa do polityki wprowadza nowe zasady gry. Relacje między USA, Europą, Ukrainą i Rosją stają się coraz bardziej skomplikowane, a przyszłość współpracy międzynarodowej pozostaje niepewna.