Jedynie trzy z 21 regionów Szwecji są w stanie poradzić sobie z dużą liczbą rannych w przypadku wojny lub ataku terrorystycznego – alarmuje Björn Eriksson, dyrektor generalny Krajowej Rady Zdrowia i Opieki Społecznej, w artykule dyskusyjnym opublikowanym w Dagens Nyheter.
„Jesteśmy w punkcie, w którym Szwecja musi przygotować się na najgorsze. Jednak brakuje nam gotowości. Nie możemy pozwolić, by codzienna rutyna prowadziła do sytuacji, w której system opieki zdrowotnej i społecznej nie poradzi sobie z wyzwaniami wojennymi już od pierwszego dnia” – pisze Eriksson, powołując się na wyniki ankiety zleconej przez Krajową Radę Zdrowia i Opieki Społecznej.
Niedostateczne plany kryzysowe
Według Erikssona większość szwedzkich gmin nie posiada aktualnych planów ciągłości działania, które obejmowałyby procedury tworzenia kopii zapasowych, strategie powrotu do normalności czy kluczowe dane kontaktowe. Ponadto jedynie niewielki odsetek gmin dysponuje zatwierdzonym planem ewakuacyjnym dla placówek opiekuńczych prowadzonych przez samorządy.
„Chodzi o podstawowe kwestie, takie jak ustalenie, dokąd mają udać się osoby starsze i chore w sytuacji kryzysowej. Jak młodzi ludzie będą karmieni i chronieni? Jak personel medyczny poradzi sobie z długotrwałym kryzysem?” – podkreśla Eriksson.
Apel o wzmocnienie gotowości
Krajowa Rada Zdrowia i Opieki Społecznej wzywa gminy i regiony do pilnego zwiększenia swojej gotowości oraz do zwracania się o wsparcie tam, gdzie jest to konieczne.
„Doświadczenia z innych krajów ogarniętych wojną pokazują, że sprawnie działający system opieki zdrowotnej jest kluczowy dla przetrwania konfliktu” – zauważa Eriksson.