Minęły trzy lata od zamachu terrorystycznego, do którego doszło 7 kwietnia 2017 roku w Sztokholmie. W wyniku tragedii zmarło pięć osób, a piętnaście kolejnych doznało poważnych obrażeń.
7 kwietnia na Drottninggatan – głównej ulicy handlowej Sztokholmu – doszło do aktu terrorystycznego. Napastnik skradł ciężarówkę i wjechał nią w tłum niczego niespodziewających się ludzi. Następnie pojazd uderzył w parter domu towarowego Åhléns.
Wśród pięciu ofiar śmiertelnych znalazła się 11-latka. Wkrótce po tragedii uznano, że była to „najgorsza zbrodnia”, jaką kiedykolwiek popełniono w Szwecji. We wtorek na Placu Sergela, znajdującym się w centrum Sztokholmu, miała miejsce ceremonia upamiętniająca zmarłych.
W uroczystości uczestniczyły między innymi przewodnicząca rady miasta Cecilia Brinck oraz Karin Wanngård – burmistrz Sztokholmu, działaczka Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej.
Według Wanngård zamach był bezwzględny, ale był też „aktem tchórzostwa”. „W jego wyniku ucierpieli niewinni ludzie”, dodaje burmistrz.
„Atak na ulicy Drottninggatan był wycelowany w szwedzką demokrację. W wolne społeczeństwo i otwarte miasta. Teraz kiedy wiosenne słońce oświetla nasze ulice, powinniśmy pamiętać, że w Sztokholmie wszyscy stoimy razem – ramię w ramię, silni”.
Sprawcą zamachu był 39-letni Uzbek, który szukał w Szwecji azylu politycznego. Skazano go na dożywocie. Wkrótce po zdarzeniu premier Stefan Löfven postanowił zwiększyć ochronę na granicach państwa.
„Mamy jasny przekaz: nie zdołacie nasz pokonać, nie będziecie rządzić naszym życiem. Nigdy nie wygracie”, powiedział premier następnego dnia po ataku.
Löfven uznał ponadto, że rząd powinien zmienić prawo imigracyjne tak, aby „usuwanie” odpowiednich azylantów z kraju było łatwiejsze. W niedawnym poście na Facebooku wyraził „troskę i współczucie” wobec osób, które straciły najbliższych podczas zamachu.
„Nigdy nie zapomnę rozmów stoczonych z rannymi oraz z rodzinami zmarłych. Nie zapomnę też kwiecistych oceanów, które zalewały scenę zbrodni wiele dni po tych wydarzeniach. Nasz kraj nigdy nie zapomni tych chwil wsparcia, które ludzie ofiarowali sobie w trudnym momencie” – czytamy na profilu Löfvena w serwisie Facebook.
„Dziś Szwecja znów zmaga się z kryzysem. Pokonamy go, jeśli zrobimy to razem”.