Ulf Kristersson, szwedzki premier, wzywa do jednoczesnego zatwierdzenia wniosków o przystąpienie jego kraju i Finlandii do Paktu Północnoatlantyckiego, argumentując, że „podzielone” przystąpienie wpłynęłoby negatywnie na bezpieczeństwo regionu i całego Sojuszu.
„Rozpoczęliśmy ten proces razem, przeprowadziliśmy go razem i chcemy go razem zakończyć. Istnieją bardzo, bardzo dobre powody, aby ratyfikować nas w tym samym czasie przed Wilnem [szczytem NATO w lipcu – red.]” – powiedział szwedzki premier w wywiadzie dla Financial Times.
Kristersson ostrzegł Sojusz przed konsekwencjami, jeśli Turcja nie ratyfikuje członkostwa Szwecji przed szczytem w Wilnie. „Myślę, że byłoby to złe dla Szwecji, złe dla naszego regionu, złe dla NATO i złe dla zdolności Szwecji, wraz z Finlandią, do zapewnienia bezpieczeństwa w czasie wojny toczącej się w pobliżu” – powiedział.
Premier Szwecji powiedział również, że nie ma „żadnego planu” na wypadek, gdyby Helsinki zdecydowały się zostać członkiem Sojuszu niezależnie od Sztokholmu, ale dodał, że „każdy kraj musi podjąć własną decyzję”.
Ponadto Kristersson podkreślił, że Szwecja spełniła wszystkie warunki trójstronnego memorandum z Finlandią i Turcją, podpisanego na szczycie NATO w Madrycie, a ostatnim krokiem w tym kierunku będzie decyzja szwedzkiego rządu w sprawie ustawodawstwa antyterrorystycznego, podjęta 2 marca. „Jest to tak duży akt prawny, że musieliśmy zmienić naszą konstytucję od 1 stycznia, aby móc go wdrożyć” – powiedział.
W tym tygodniu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po raz pierwszy publicznie przyznał, że Szwecja i Finlandia, które wspólnie złożyły wniosek o przyjęcie do Sojuszu w maju 2022 roku, mogą zostać członkami stowarzyszenia oddzielnie.
- Elon Musk i ryzyko ingerencji w szwedzkie wybory parlamentarne w 2026 roku
- Ostrzeżenie dla właścicieli psów w Szwecji: groźne kości do gryzienia
- Nowe zmiany w umowach na energię elektryczną – co czeka szwedzkie gospodarstwa domowe?
- Wyższa kaucja za puszki i butelki w Szwecji od 2025 roku
- Wrażliwe dane z aplikacji trafiły do amerykańskiej firmy zajmującej się handlem danymi