Rząd Szwecji planuje wprowadzenie jednej z najbardziej kontrowersyjnych reform w ostatnich latach. Zgodnie z propozycją partii tworzących tzw. porozumienie Tidö, policja miałaby prawo podsłuchiwać dzieci poniżej 15. roku życia, nawet jeśli nie są podejrzane o żadne przestępstwo.
Podsłuchy jako narzędzie prewencji
Minister sprawiedliwości Gunnar Strömmer podkreśla, że celem reformy jest powstrzymanie przestępczości gangów, które coraz częściej wykorzystują dzieci do najpoważniejszych przestępstw – m.in. morderstw czy zamachów bombowych.
– To daleko idąca propozycja, ale uzasadniona rozwojem społecznym – powiedział Strömmer.
Nowe przepisy pozwoliłyby policji:
- podsłuchiwać dzieci w trakcie śledztwa,
- ale też w celach prewencyjnych, bez żadnych konkretnych podejrzeń.
Rząd idzie dalej niż eksperci
Jesienią 2023 rządowy ekspert rekomendował ograniczenie prewencyjnych podsłuchów wyłącznie do służb bezpieczeństwa SÄPO.
Obecna propozycja idzie znacznie dalej – policja również zyskałaby prawo do tajnego nadzoru, jeśli dotyczy to przestępstw gangsterskich, takich jak:
- morderstwa,
- poważne przestępstwa narkotykowe,
- przestępstwa z użyciem broni,
- wymuszenia i groźby.
Dzieci: sprawcy czy ofiary?
Rząd przyznaje, że dzieci są nie tylko sprawcami, ale także ofiarami przestępstw. Jednak według danych policji, w samym 2023 roku aż 120 dzieci poniżej 15. roku życia było podejrzanych o udział w morderstwach.
– Realność przestępczości wśród dzieci nie może być dłużej ignorowana – podkreśla Strömmer.
Reforma pod presją
- Przepisy mają wejść w życie 1 października.
- Okres obowiązywania: 5 lat, po czym nastąpi ocena skuteczności i ewentualne zmiany.
- Tajne środki przymusu są kosztowne – nie wiadomo, jak często będą faktycznie wykorzystywane wobec nieletnich.
Krytyka i kontrowersje
Pomysł wywołuje poważne obawy dotyczące praw dzieci, nadużywania władzy oraz prywatności rodzin. Obrońcy praw człowieka zwracają uwagę, że tak szerokie uprawnienia mogą prowadzić do nadużyć i błędnego profilowania młodych ludzi.
Jednak rząd pozostaje nieugięty:
– Dalsze ignorowanie sytuacji byłoby obarczone większym ryzykiem niż wprowadzenie tych zmian – zaznacza minister sprawiedliwości.