W ciągu mniej niż pięciu lat w Szwecji liczba włamań do domów spadła o 36 procent. Policja przeanalizowała przypadki wtargnięć na nie swoją posesję i opracowała odpowiednią strategię jak radzić sobie z tym rodzajem przestępstw.
Specjalnie wytyczona jednostka operacyjna przestudiowała temat włamań dowiadując się praktycznie wszystkiego co może okazać się przydatne w pracy policjanta. Upór i starania opłaciły się policji szwedzkiej bo liczba włamań spadła o ponad jedną trzecią a kolejnym przestępstwom udaje się zapobiegać. Choć są one klasyfikowane jako „drobne” naruszenia prawa, najważniejsze dla policjantów jest poczucie bezpieczeństwa zwykłych obywateli.
Damir Celebic z Narodowego Wydziału Operacyjnego (Nationella operativa avdelningen, skr. NOA) powiedział:
„Tego rodzaju przestępstwa są często trudne do zbadania. Zazwyczaj nie istnieje żaden związek między przestępcą–włamywaczem a ofiarą. Włamywacz chce pozostać niewidoczny.”
Wskaźnik włamań zmniejszył się właśnie dzięki wnikliwej analizie jednostki operacyjnej. Celebic zaznacza, że statystyki są „dobrym świadectwem”: wskazują, że coraz mniej obywateli jest narażonych na kradzieże i kontakt z włamywaczami.
Liczba włamań spadła o 36 procent na szczeblu ogólnokrajowym, a w południowej Szwecji wtargnięć do mieszkań i domów notuje się obecnie o 50 proc. mniej. Mowa tu jedynie o przypadkach oficjalnie zgłoszonych na policję. Działania prewencyjne funkcjonariuszy zostały więc zwieńczone sukcesem.
Niemal połowa wszystkich aktów włamania jest wiązana przez policję z siatkami przestępczymi działającymi na terenie kraju. To szajki międzynarodowe okradające również mieszkańców innych państw. Rada ds. Zapobiegania Przestępczości (Brå) informuje, że przestępczość może spaść jeszcze bardziej jeśli powstaną systemy „skoordynowanego nadzoru”, na przykład osiedlowego.
„Mieszkańcy mogą współpracować nie tylko z policją, ale też ze sobą nawzajem, przejmą rolę ‘strażników’. Szansa na złapanie włamywacza na gorącym uczynku tylko wzrośnie”, powiedział Celebic.