Szwedzki Sąd Apelacyjny podtrzymał dożywotni wyrok więzienia dla mężczyzny, który w 1994 roku brał udział w masakrach podczas konfliktu rwandyjskiego. Dziś jest obywatelem Szwecji.
Oskarżony odpowiada za morderstwo setek ludzi, choć jednocześnie uniewinniono go w kwestii niektórych, wcześniej przypisanych mu zbrodni (np. prób morderstwa). Zarzutów, stawianych około 50-letniemu mężczyźnie, jest tak wiele, że trafi on do więzienia na resztę swojego życia.
Proces sądowy ciągnie się od dłuższego czasu. Sztokholmski sąd już w czerwcu ubiegłego roku uznał mężczyznę za winnego zbrodni przeciwko ludzkości, powołując się na Kartę Praw Narodów ONZ. Na swoim 'koncie” oskarżony ma m.in. zabójstwa, usiłowania zabójstwa oraz porwania.
ONZ szacuje, że podczas masakr w Rwandzie zginęło ponad 800 tys. osób – byli to głównie przedstawiciele ludu Tutsi. Ataki rozpoczęły się w kwietniu 1994 roku. Wierzy się, że bezpośrednim powodem tej tragedii była śmierć prezydenta Juvenala Habyarimany.
Rwandyjczycy, którzy brali udział w ludobójstwie, udali się w różne kierunki świata, ale wielu z nich dosięgła ręka sprawiedliwości. Procesy odbywały się m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Finlandii, Norwegii, Holandii, Szwajcarii i Francji.
W Szwecji także dochodziło już do procesów z udziałem rodowitych Rwandyjczyków. W 2014 i 2016 roku na dożywocie skazano dwóch mężczyzn, którzy mordowali swoich rodaków podczas masowych ataków.