Na przełomie lutego i marca szwedzkie władze zastanawiały się, jak potraktować dżihadystów, powracających z Bliskiego Wschodu. Sztokholmscy urzędnicy mają już odpowiedź.
„Mieszkańcy stolicy nie powinni obawiać się bojowników Państwa Islamskiego, którzy wracają do Szwecji. Osoby te chcą znów żyć w ciszy, w kraju wolnym od przestępczości. Należy dać im spokój” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Christina Kiernan, koordynatorka przeciwstawiająca się przemocy i ekstremizmowi, powiedziała, że dżihadyści, którzy wrócili z Iraku i Syrii, teraz prowadzą „uporządkowane życie”.
Przez pewien czas zastanawiano się, czy islamskim ekstremistom – rodowitym mieszkańcom Szwecji – nie odebrać paszportów, zakazując im powrotu do kraju. Były to jednak tylko mrzonki.
„Byli bojownicy ISIS, z którymi rozmawialiśmy, nie mają na swoim koncie żadnych przestępstw czy poważnych wykroczeń. Pracują, wiodą normalne życie. Nikogo nie powinni niepokoić”, tłumaczyła Kiernan na antenie TV4. Jej słowa zaskoczyły prezenterkę nadawanego programu: „Czyli mam uwierzyć, że po powrocie z szeregów ISIS osoby te stają się wzorcowymi obywatelami?”
„W ten sposób o swoim życiu mówiły osoby, z którymi zdążyliśmy przeprowadzić wywiad. Jak na razie to tylko kilka przypadków.”
Liczbę bojowników ISIS, którzy pochodzą ze Szwecji, szacuje się na około trzysta. Począwszy od roku 2012 blisko sto pięćdziesiąt z tych osób powróciło do swojego kraju, a dziewiętnaście z nich zamieszkuje w Sztokholmie. Wielu z tych ludzi nie jest kontrolowanych przez żadne służby.
Magnus Ranstorp, analityk ds. terroryzmu, uważa, że w dzielnicach gęsto zaludnionych przez imigrantów panuje „kultura milczenia”: lokalni mieszkańcy nie mogą otwarcie mówić o zachowaniu dżihadystów, jak i w ogóle o sprawach związanych z islamizmem. Najczęściej o ich problemach nie wie nawet policja.
Ranstorp gorąco namawia szwedzkie służby, by miały powracających dżihadystów na oku. Na Bliskim Wschodzie zdobyli oni umiejętności zbrojne, koniecznie do obrony ISIS. Według analityka, szwedzcy dżihadyści to ludzie „niezwykle niebezpieczni”.
Słowa rady miejskiej Sztokholmu o przystosowaniu społecznym byłych bojowników ISIS sprzeczne są z badaniami SVT. Wykazały one, że po powrocie do Szwecji jeden na trzech dżihadystów zdążył popełnić poważne przestępstwo.