Władze zapowiadają państwowe finansowanie pierwszego etapu odnowy energetyki jądrowej. Limit kredytowy ma wynieść 220 mld koron szwedzich w ciągu dwunastu lat, z myślą o budowie nowych reaktorów w modelu podziału ryzyka. To rozwinięcie majowej ustawy o energii jądrowej, która określa ramy udziału państwa w finansowaniu, w tym tańszych niż rynkowe pożyczek. Według rządu pula ma wystarczyć na pokrycie kosztów do 2500 megawatogodzin. Minister energii i gospodarki Ebba Busch zapowiada zebranie ofert od inwestorów i negocjacje „do jak najniższej, efektywnej ceny”.
Jak ma działać wsparcie i kiedy powstaną bloki
Kredyty państwowe mają obniżyć koszt kapitału i skrócić czas dojścia do decyzji inwestycyjnej. Gabinet dodaje także rezerwę ryzyka w wysokości 220 mld koron, aby zabezpieczyć realizację i uniknąć porzuconych budów. W uzupełnieniu instrumentów finansowych rząd oferuje gwarancję ceny sprzedaży energii z nowych reaktorów. Celem jest uruchomienie pierwszej elektrowni finansowanej z tej puli około 2035 r., przy czym ostateczne koszty powstaną po negocjacjach z firmami. Jak podkreślają partie Tidö, kalkulacje uwzględniają europejskie doświadczenia, gdzie projekty często drożały bardziej niż planowano.
Ile zapłacą gospodarstwa domowe
Gwarantowana cena dla energii jądrowej ma kosztować sektor publiczny 1–3 mld SEK rocznie przez 40 lat od startu reaktorów. W przeliczeniu na konsumentów rząd szacuje obciążenie rzędu 60–300 SEK rocznie na gospodarstwo domowe. Konstrukcja ma stabilizować przychody wytwórcy, a jednocześnie ograniczać wahania kosztów dla użytkowników końcowych. Z perspektywy finansów publicznych oznacza to długą, ale przewidywalną ścieżkę wydatków rozłożonych w czasie. Informacje pochodzą z rządowych zapowiedzi i wypowiedzi ministrów odpowiedzialnych za energię.
Rezerwa ryzyka i wnioski z Europy
Rząd argumentuje, że rezerwa ryzyka na poziomie 220 mld SEK zwiększa wiarygodność całego programu. W ocenie ministra gospodarczego Johana Wykmana „najgorszym scenariuszem byłyby niedokończone projekty jądrowe”, dlatego konstrukcja finansowania ma zabezpieczać harmonogram i płynność. Busch dodaje, że ramy nie są „optymistyczną kalkulacją”, lecz realistycznym buforem na tle doświadczeń innych państw. Mechanizm kredytów i gwarancji ceny ma też przyciągnąć kapitał prywatny przy mniejszym premiach ryzyka.
Opozycja: wątpliwości co do skali i podziału kosztów
Socjaldemokratyczny rzecznik ds. energii Fredrik Olovsson ocenia, że rząd „kładzie ogromną sumę na stół przed negocjacjami”, bez gwarancji, że atom osiągnie zakładaną skalę. Zwraca też uwagę, że nie doprecyzowano, kto ostatecznie sfinansuje koszt gwarancji ceny. Krytycy ostrzegają, że zbyt szeroki limit kredytowy może osłabić pozycję negocjacyjną państwa, a zbyt niskie wymogi efektywności – podnieść rachunek publiczny. Rząd odpowiada, że szczegóły podziału kosztów i zobowiązań wyjaśnią umowy z inwestorami zawierane po postępowaniach ofertowych.
