Jego prędkość wyniosła 152 kilometry na godzinę, podczas gdy dopuszczalna prędkość wynosiła 100 kilometrów na godzinę. A to nie wszystko: po zatrzymaniu samochodu przez policję okazało się, że kierowca nie ma prawa jazdy, a na tylnym siedzeniu siedziała jego dwójka dzieci bez zapiętych pasów i fotelików – a najmłodsze leżało na boku, pisze Norrbottens-Kuriren.
To właśnie na drodze krajowej nr 97 na wysokości miejscowości Sävast sprawdzano prędkość jednego dnia w zeszłym tygodniu, ale z powodu intensywnego ruchu policja zatrzymała samochód dopiero w Luleå w północnej Szwecji
29-latek przyznał się do popełnienia wykroczenia. Powiedział, że spieszył się, aby podrzucić żonę do pracy, a dzieci do szkoły i przedszkola, potem sam musiał jechać do pracy.Mężczyzna powiedział również, że jest w trakcie zdobywania prawa jazdy, ale nie zdał egzaminu teoretycznego na początku tego roku.