Szwedzka policja ustaliła, że wybuch w mieszkalnym budynku w Sztokholmie był wynikiem produkowania tam narkotyków. W wyniku eksplozji kilka osób trafiło do szpitala.
Służby ratownicze zostały wezwane do budynku w Skogås o godzinie 21:30 w niedzielny wieczór. Przybyli strażacy stwierdzili silne zadymienie na 4 piętrze, nie znaleźli jednak źródła ognia.
Dziennik Aftonbladet donosi, że krótko potem na miejsce zostały wezwane służby przeznaczone do neutralizacji substancji chemicznych, a także saperzy.
Zdarzenie zostało na początku zaklasyfikowane jako stanowiące zagrożenie dla mieszkańców, dlatego cała okolica została otoczona kordonem. Poinformowana została nawet szwedzka służba wywiadowcza Säpo.
Jednak w czasie trwającego w nocy śledztwa technicy ustalili, że eksplozja została wywołana przy produkcji narkotyków.
„W tym mieszkaniu produkowano narkotyki,” powiedział rzecznik policji Lars Byström.
„Jeszcze nie wiemy, jakie będą nasze dalsze działania,” dodał.
Według policji pojawienie się dymu w mieszkaniu było poprzedzone eksplozją, po której widziano jakąś osobę uciekającą z bloku.
Jeden ze świadków powiedział Aftonbladet, że z bloku został wyrzucony szybkowar.
Osiem do dziesięciu osób miało kontakt z dymem, trzy z nich zostały zabrane do szpitala. Do tej pory nikogo w tej sprawie nie zatrzymano.