Szwedzka Dyrekcja Ochrony Środowiska (Naturvårdsverket) prawdopodobnie wprowadzi prawo powszechnego polowania na foki u wybrzeży Bałtyku. Wszystko przez stale rosnącą populację tych drapieżnych ssaków morskich.
Fok pojawia się coraz więcej, co może utrudniać połów ryb. Foki potrafią bowiem odpowiednio obchodzić się ze sprzętem rybackim: rozrywają go i wykradają zawartość, tj. złowione zwierzęta morskie.
Aktualnie Szwecja jest jednym z niewielu państw, w których dozwolone jest polowanie na foki. Dotąd było ono jednak utrudnione, a po wprowadzeniu nowych przepisów ograniczeń byłoby mniej.
Naturvårdsverket zezwala obecnie na tzw. polowania ochronne. Obejmują one foki pospolite, nerpy obrączkowane oraz szarytki morskie. Na taki rodzaj polowania jest wydawane zezwolenie, gdy foki stanowią zagrożenie dla ludzi lub zwierząt chowanych w gospodarstwie.
„To czasochłonny i kosztowny rodzaj polowania, ponieważ w większości wykonywany jest na łodzi”, powiedział Nils Mårtenson z Dyrekcji Ochrony Środowiska. „Co więcej, foki powinny zostać złapane i trzymane w odpowiednich warunkach. Należy o nie zadbać, ale zgodnie z przepisami unijnymi nie można potem sprzedawać ich mięsa.”
Populacja fok stanowi problem dla przemysłu rybnego w całym kraju. Foki szare występują głównie w Skanii i wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego, foki pospolite – wzdłuż zachodniego wybrzeża, a foki obrączkowane – dalej na północ.
Życie fok w Bałtyku znacząco poprawiło się w ciągu minionej dekady – głównie ze względu na zmniejszenie poziomu toksyn środowiskowych, przedostających się do wody.
Rząd poprosił, by Naturvårdsverket zrewidowało ustawę dotyczącą polowania na foki szare. Różnica między tym typem polowania a polowaniem ochronnym polega na tym, że to drugie jest ściślej uregulowane i może odbywać się wyłącznie w odległości 200 metrów od miejsca, w którym prowadzony jest połów ryb.
Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie w kwietniu br.