W Europie przeprowadzony został sondaż dotyczący uchodźców i ich przyjmowania przez kraje Starego Kontynentu. Interesująco przedstawiają się odpowiedzi szwedzkich respondentów.
Wynika z nich, że ponad połowa Szwedów nie chce, by ich państwo przyjmowało kolejnych azylantów. Jak podaje gazeta „El Pais„, w badaniu wzięło udział blisko 8 tys. ludzi. Byli to mieszkańcy Szwecji, Niemiec, Polski, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Belgii i Węgrzech.
Jedno z zadanych pytań brzmiało następująco:”Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem: 'moje państwo nie powinno już przyjmować uchodźców z regionów objętych konfliktem zbrojnym’?”
51% Szwedów miało odpowiedzieć na nie twierdząco.Wyższy wynik procentowy (53/100 respondentów) uzyskały Włochy oraz Polska. Co ciekawie, ze stwierdzeniem zgodziło się mniej Węgrów niż Szwedów, a Węgry to przecież kraj o silnie antyimigranckich poglądach.
Ponad jedna trzecia, bo 35% wszystkich uczestników sondażu opowiedziało się za stwierdzeniem, że masowa migracja to najpoważniejszy problem, z jakim boryka się dziś Unia Europejska.
Tylko 14% respondentów uznało, że w latach 2015-2016 państwa unijne zdołały poradzić sobie ze wzrastającym napływem azylantów.
41% Niemców stwierdziło, że w ich państwie nadal znajduje się miejsce dla nowo przybyłych uchodźców, choć warto dodać, że od początku kryzysu migracyjnego to właśnie tutaj przybywa najwięcej imigrantów. Niektóre źródła mówią o wzroście przestępstw, za którymi stać mają właśnie azylanci. Obecność tych osób ma też prowadzić do pogorszenia integracji społecznej wśród mieszkańców Niemiec.
Problem imigrantów stale wspominany jest przez polityków szwedzkich. W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych był on wręcz tematem numer jeden większości kampanii. Masowym migracjom poświęcono już co najmniej kilka szwedzkich raportów – nie zawsze są one publikowane. W jednym z tegorocznych zwrócono uwagę, jak wysokie są koszty utrzymania uchodźców przez rząd.
Z kolei raport SVT miał dowieść, że w ciągu minionych pięciu lat aż 58% mężczyzn skazanych za gwałt stanowili cudzoziemcy. Gdy podliczono ataki seksualne, w przypadku których ofiara nie znała swego napastnika, liczba ta wzrosła 85%.