60-letni pacjent, który doznał rozległego udaru mózgu, zmarł po sześciogodzinnym oczekiwaniu na oddziale ratunkowym Szpitala Uniwersyteckiego Norrland w Umeå z powodu braku dostępnych łóżek. Incydent został zgłoszony do Inspektoratu Zdrowia i Opieki Społecznej (Ivo).
„Traktujemy to bardzo poważnie. Uważamy, że śmierci pacjenta można było uniknąć” – oświadczył dyrektor medyczny Bengt Andersson w komentarzu dla telewizji SVT.
Pogorszenie stanu na izbie przyjęć
Pacjent, który wcześniej miał problemy neurologiczne, zgłosił się na oddział ratunkowy w Umeå z powodu zawrotów głowy i wymiotów. Przeprowadzone badania wykazały niewielki udar mózgu. Z powodu braku wolnych łóżek pacjent musiał pozostać na oddziale ratunkowym.
Zgodnie z powiadomieniem lex Maria skierowanym do Ivo, „zalecono kontrole neurologiczne, ale brakuje pełnej dokumentacji dotyczącej zmian stanu pacjenta podczas pobytu na oddziale ratunkowym”.
Stan pacjenta uległ pogorszeniu, co skłoniło lekarzy do przeprowadzenia kolejnych badań. Wykazały one rozległy udar mózgu. Wówczas podjęto decyzję o przeniesieniu pacjenta na oddział intensywnej terapii. Od momentu przyjęcia na oddział ratunkowy minęło wtedy sześć godzin.
„Stan pacjenta i szanse na skuteczność leczenia pogorszyły się w trakcie oczekiwania na badanie i leczenie na izbie przyjęć” – czytamy w raporcie.
Naczelny lekarz: „Poważne uchybienie w opiece”
Pacjent zmarł kilka dni później. „Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie. Doszło do poważnego uchybienia w opiece. Uważamy, że śmierci pacjenta można było uniknąć” – podkreślił Bengt Andersson.
Zdaniem naczelnego lekarza, do śmierci przyczynił się nie tylko brak łóżek, ale również niewystarczająca ocena stanu pacjenta i monitorowanie jego pogarszającego się stanu. W związku z tym tragicznym zdarzeniem, szpital wdrożył plan działań naprawczych.
„Plan ten obejmuje poprawę wczesnego rozpoznawania objawów pogorszenia stanu zdrowia oraz doskonalenie dokumentacji danych z monitoringu pacjenta” – wyjaśnia Andersson.