Po raz pierwszy w historii Norwegia i NATO zwiększą do dwóch ilość okrętów przeznaczonych do tropienia rosyjskich łodzi podwodnych – tej wiosny na uzbrojenie norweskiej floty trafi Marjata IV.
Jak podaje Svenska Dagbladet, nowy norweski „superokręt” jest kontynuacją projektu Marjata. Okręty danego typu od lat 60. zajmują się działalnością zwiadowczą w rejonie Morza Barentsa i Morza Norweskiego. Jak zauważa SvD, Marjata stacjonuje zazwyczaj w pobliżu rosyjskiej granicy.
Długość Marjaty IV wynosi 126 m., a szerokość — 23,5 m. Wyposażenie kompletowane było na bazie wojskowej Cheatham, w Stanach Zjednoczonych. Projekt okazał się jednym z najdroższych dla norweskiego resortu obrony: kosztował ok. 1,4 mld norweskich koron, tj. ok. 149 mln euro. Nowy okręt ma trafić do służby tej wiosny i stacjonować w porcie Kirkenes. Jednocześnie norwescy wojskowi planują wymienić wyposażenie w Marjacie III i przywrócić go do stanu gotowości bojowej, zmieniając jego nazwę na Eger.
W zeszłym miesiącu Clive Johnstone, dowódca Sojuszniczych Sił Morskich NATO wyraził zaniepokojenie aktywnością rosyjskich łodzi podwodnych. Eksperci wojskowi uważają, że koncentracja Norwegów na działalności wywiadowczej jest bezpośrednim następstwem osłabienia bezpieczeństwa.
Zdaniem Niklasa Wiklunda, prezesa norweskiego Królewskiego Towarzystwa Morskiego, skierowanie wysiłków na rozbudowę wywiadu jest typową reakcją Zachodu na wzrost rosyjskiej potęgi wojskowej. To właśnie zbieranie informacji o potencjalnym przeciwniku, a nie udział w wyścigu zbrojeń, było zawsze klasyczną taktyką w dziedzinie wojskowości.Historyk wojskowy Lars Gullendal powiedział w rozmowie z SvD, że modernizacja norweskiej floty wojennej świadczy o tym, że Norwegia i NATO widzą w Rosji potencjalnego silnego przeciwnika:
„Rosja zrealizowała zakrojony na szeroką skalę program zbrojeniowy. Teraz nową technikę trzeba wypróbować. Kiedy jakiś kraj osiąga określony poziom rozwoju, inne kraje zainteresowane są tropieniem tego, czego ten kraj dokonał”.Jako członek NATO Norwegia stale bierze udział w międzynarodowych szkoleniach na lądzie i morzu, w tym także wzdłuż rosyjskiej granicy: Cold Response, Joint Viking, Dynamic Mongoose i innych.
Ogólnie rzecz biorąc, eksperci odnotowują gwałtowny wzrost aktywności Sojuszu u rosyjskich granic. Widać to w szczególności w krajach bałtyckich, gdzie w ostatnim czasie przeprowadzono kilka poważnych szkoleń. Moskwa niejednokrotnie ostrzegała, że adekwatnie zareaguje na wzmocnienie obecności sił NATO.