140 tys. Norwegów bierze udział w organizowanych na szeroką skalę badaniach dotyczących COVID-19. Częścią badań jest kwestia powiązań między wirusem a działaniem promieni słonecznych na skórę.
„Próbujemy zgłębić, czy kąpiele słoneczne mają pozytywny wpływ na zdrowie człowieka w czasie pandemii”, powiedział w rozmowie z NRK pracownik Szpitala Uniwersyteckiego w Oslo, Arne Søraas.
„Chcielibyśmy przekazać społeczeństwu jakieś dobre wieści, coś przydatnego. Coś, co zadziała przeciwko koronawirusowi.”
Witamina D to hormon, który produkowany jest podczas ekspozycji ludzkiej skóry na promienie UVB. Mogą one pochodzić ze źródeł naturalnych, a więc słońca, lub sztucznych (lampy UV w solarium). Związek tej witaminy z koronawirusem badany był już m.in. w Chinach, gdzie odkryto, że zmniejsza ona ilość komórek COVID-19 w ciele osoby zainfekowanej. Badania przeprowadzone w innych państwach prowadziły do mniej zdecydowanych wniosków (wskazywały głównie na brak korelacji między witaminą D a wirusem).
Zdaniem Søraasa witamina D ma swoje walory i „może zapewnić pewną ochronę przed ciężkim przebiegiem choroby”. Poza opalaniem się, warto też spożywać ryby i przyjmować różne suplementy diety.
„Obecnie ludzie w Norwegii zachowują się tak, jak zachowywali się przed przyjściem epidemii. Należy jednak pamiętać, że koronawirus wciąż nie został pokonany i utrzymuje się w społeczeństwie, po prostu zmalała zachorowalność”, podkreśla Søraas.
„Być może to natura pomogła nam ograniczyć liczbę infekcji”, powiedział ekspert, odnosząc się do typowego dla sezonu letniego, dużego poziomu nasłonecznienia.
Jak dotąd w Norwegii z powodu koronawirusa zmarło 251 osób, a u 8941 potwierdzono infekcję.
U osób czarnoskórych synteza skórna witaminy D jest wielokrotnie wolniejsza niż u przedstawicieli rasy białej. To powoduje, że dana grupa etniczna musi dłużej przebywać pod gołym niebem, aby odpowiednio się nasłonecznić. Niektórzy eksperci szwedzcy wskazali, że jest to jeden z powodów, dla których Afroamerykanie oraz afrykańscy imigranci w Europie wydają się gorzej dotknięci przez koronawirusa.
Espen Rostrup Nakstad z Norweskiego Dyrektoriatu Zdrowia i Spraw Społecznych (Sosial- og helsedirektoratet) uważa, że badanie może okazać się przydatne, nawet jeśli nie zostanie odkryte głębokie powiązanie między COVID-19 a witaminą D:
„To może być dobry grunt pod dalsze badania.”