Tishko S., iracki imigrant, który przebywając w Szwecji dokonał brutalnego morderstwa na nastolatce, utrzymuje przed Sądem Apelacyjnym, że jest niewinny. W lipcu skazano go za dekapitację dziewczyny oraz rozczłonkowanie jej ciała.
W czwartek 23-letni Tishko wygłosił przemowę przed sądem. Uznał, że jest niewinny, a jego dłonie „nie są zbrukane krwią” Wilmy Andersson, bo kochał ją „nad życie”.
Morderstwo zostało popełnione w listopadzie ubiegłego roku, prawdopodobnie w afekcie. Odciętą głowę 17-letniej Andersson znaleziono później w mieszkaniu jej chłopaka w Iraku. Przemówienie zabójcy cytuje SVT:
„Nie jestem ani mordercą, ani kimś, kto stosuje przemoc wobec kobiet. Nie znęcałem się nad Wilmą. Śledztwo policji szwedzkiej opiera się na domysłach.”
Adwokat irackiego imigranta zauważa, że znaleziono tylko głowę Wilmy, a nie resztę ciała. Jego zdaniem policja nie zrobiła wystarczająco wiele, by wytypować innego potencjalnego sprawcę. Jednak w lipcu 23-letni Tishko S. został skazany na karę dożywotniego więzienia. Rodzicom ofiary ma też zapłacić 227 664 SEK (około 97,5 tys. PLN).
Szwedzkie media nie wiążą wprawdzie pochodzenia mordercy z jego czynami, ale Mats Löfving, dyrektor NOA, powiedział niedawno, że związek masowej migracji z rosnącą przestępczością to „oczywisty problem”. Według Löfvinga zagraniczne gangi przybywają do Szwecji tylko po to, by usystematyzować swoją działalność przestępczą.
Premier Stefan Löfven wtórował tej opinii: „Przy imigracji na tak potężną skalę nie radzimy sobie z integracją uchodźców. Pojawia się ryzyko, że osoby te zboczą na przestępczą ścieżkę.”