15-letni uczeń ze Szwecji nie mógł nosić na sobie naszyjnika z krzyżem, kiedy pozował do szkolnego zdjęcia. Choć zakazano mu pokazać się przed obiektywem z wisiorkiem, jego rówieśnicy mieli taką możliwość: na przykład nosząc łańcuszki z muzułmańskimi symbolami.
„Tego dnia przyszedłem do szkoły w fioletowym swetrze z kołnierzykiem. Na piersi wisiał krzyżyk. Miałem długi łańcuszek, na którym zawieszona była metalowa figurka Jezusa”, opowiada 15-latek informuje gazeta Dagen.
Chłopak chce pozostać anonimowy. Zarzuca on fotografce, że kazała mu zdjąć łańcuszek, który rzekomo obraża uczucia innych uczniów. Nastolatek posłuchał kobiety, choć czuł się całym zdarzeniem upokorzony:
„Nie lubię kłócić się z innymi. Tak na nią spojrzałem, że musiała zrozumieć, co sądzę o całej sytuacji. To było dziwne. Osoby, które przychodzą do szkoły w muzułmańskich strojach, nie musiały ich ściągać.”
Wszyscy w klasie chłopca wiedzą, że jest on zagorzałym chrześcijaninem. Cała rodzina 15-latka regularnie uczęszcza na msze święte. Sprawę zgłoszono już Rzecznikowi ds. Dyskryminacji (DO) oraz Rzecznikowi Praw Ucznia (BEO).
„To, co wydaje się drobiazgiem, dotyczy wolności religijnej i tego, w jakim społeczeństwie żyjemy”, żali się ojciec chłopca. „Nie chodzi o to, że żywimy urazę do szkoły. Chodzi o szybką reakcję, o zwrócenie uwagi na problem uprzywilejowania niektórych grup.”
Ojciec wierzy, że sytuacja przybrałaby inny obrót, gdyby kazano dziecku zdjąć wisiorek z Gwiazdą Dawida albo hidżab:
„Wtedy mówiono by o straszliwej krzywdzie i nieprawidłowości. Ale skoro to symbol chrześcijański, problemu nie ma.”
Dyrektor szkoły przyznał już, że fotografka popełniła błąd. Ponoć nie miała doświadczenia w pracy z dziećmi w wieku szkolnym.
Szwecja zabrania włączania elementów religijnych do programu nauczania. Jedynie zajęcia pozalekcyjne mogą koncentrować się na tematyce religii, a uczestnictwo w nich jest dobrowolne.