Różnica cenowa pomiędzy najtańszymi a najdroższymi miejscami zamieszkania w Szwecji ciągle rośnie. Przeciętny apartament w stolicy kosztuje 17 razy tyle co mieszkanie w większości miejsc w krajach nordyckich.
Ceny mieszkań w Szwecji przeżywają nieustanny wzrost. Jednak nie wszędzie równomiernie – rozpiętość cen miedzy różnymi częściami kraju rośnie jeszcze szybciej – ta wnioski płyną z opublikowanego w piątek raportu Svensk Mäklarstatistik.
„W Szwecji istnieje ogromny niedobór mieszkań i nic dziwnego, że w związku z tym ceny nieruchomości dalej rosną i zwiększa się zróżnicowanie cenowe,” wyjaśnia Ingrid Eiken dyrektor Mäklarsamfundet, czyli Szwedzkiego Stowarzyszenia Agentów Nieruchomości.
Po małej, letniej zniżce cen – spadły one o 1 procent w czerwcu – osoby zamierzające sprzedać swoje domy powinni otrzymać za nie bardzo dobrą zapłatę na jesieni, zwłaszcza w największych miastach Szwecji.
Więc, jeśli masz zamiar kupić swoje cztery kąty w centrum Sztokholmu to będziesz musiał zapłacić ponad 86 tysięcy koron (~38,000 zł) za metr kwadratowy. Czyli typowe mieszkanie w stolicy kosztuje około 4,7 miliona koron (~2 mln zł). Za te same pieniądze można nabyć 17 mieszkań na przykład w mieście Härnösand w południowej Szwecji.
Średnio w zeszłym roku, ceny mieszkań wzrosły o 14 procent w całej Szwecji, w Sztokholmie było to 17 procent, w Malmö 8 procent a w Gothenburg aż o 22 procent. Podczas gdy ceny domów wolnostojących wzrosły średnio o 10 procent.
Eiken wierzy, że ryzyko pęknięcia tzw. bańki mieszkaniowej pozostaje niewielkie tak długo jak stopy procentowe oraz ilość dostępnych mieszkań pozostają na historycznie niskim poziomie.
Dodała także, „Nasze badania pokazują także, że ludzie uważają, iż ceny mieszkań będą dalej rosły. Im więcej ludzi tak uważa tym bardziej jest prawdopodobne, że tak będzie.”
Jednak nie wszędzie ceny rosną. Na przykład w miasteczku Ludvika na terenach wiejskich w regionie Dalarna w centralnej Szwecji, ceny spadły o 7 procent, gdyż większość ludzi przeniosła się do pobliskiego Falun, gdzie z kolei ceny wzrosły o 33 procent.
Eiken powiedziała „W prawie każdej gminie jest dominujące miasto, w którym notowane są wzrosty – tak jak w Växjö, Linköping lub Luleå – zazwyczaj jest tam więcej studentów i ceny rosną, podczas gdy w okolicznych miastach spadają.”
Jednak pomimo tego, że ceny nieruchomości ciągle rosną to na szwedzkim rynku ciągle pojawiają się bardzo tanie oferty – pod warunkiem, że trzymacie się z dala od wielkich miast.
Johan Vesterberg rzecznik prasowy Fastighetsbyrån, największej szwedzkiej agencji nieruchomości, powiedział, że dysponując budżetem 100,000 Euro (~415,000 zł), można znaleźć przyzwoitą nieruchomość w większości szwedzkich regionów.