Home WiadomościSzwecjaKoronawirus w Szwecji Koronawirus i kwestia pracy zdalnej

Koronawirus i kwestia pracy zdalnej

Niektóre firmy szwedzkie wymagają od pracowników, którzy podróżowali w rejony objęte koronawirusem, by wykonywali swoje zadania zdalnie. Przyjrzyjmy się jakie prawa przysługują osobom zainfekowanym wirusem COVID-19 w świetle wykonywanej przez nie pracy.

W Szwecji nie wprowadzono dotąd żadnych oficjalnych ograniczeń w kwestii miejsc pracy, biur i szkół jeśli chodzi o osoby potencjalnie zainfekowane koronawirusem. Jednak można było usłyszeć o pracodawcach którzy wymagają od swoich zatrudnionych by pracowali zdalnie. Niektóre firmy nakładają ograniczenia na podróże służbowe inne nakłaniają pracowników by pozostali w domu przez minimum czternaście dni – oczywiście nadal wykonując swoje obowiązki. Takie oczekiwania stawiane są wobec osób które wróciły z północnych Włoch, Chin, Korei Południowej lub Iranu.

Można to uznać za środek prewencyjny. Pracownicy firmy Ericsson którzy przylecieli do Szwecji z Chin zobowiązani są do pracy zdalnej przez dwa tygodnie.

Wirus COVID-19 dotarł do tych państw do których Szwedzi często jeżdżą. Epidemia rozprzestrzenia się między innymi w Iranie i Włoszech. W Szwecji trwa obecnie tzw. „sportlov”. To potoczne określenie na ferie zimowe. Urlop często wiąże się z podróżą na przykład na południe Europy.

Szwedzcy pracodawcy mają dwa zadania: muszą zadbać o komfort swojego pracownika, ale też dopilnować by nie rozprzestrzeniał on wirusa, jeśli jest nim zarażony. Specjaliści oszacowali już, że ryzyko epidemii jest niskie, ale jednocześnie władze są niemal pewne, że przypadków ujawnienia się choroby będzie wkrótce więcej.

Pracodawcy nie mogą prosić pracowników o odwołanie podróży odbywających się poza godzinami pracy, ale mają prawo wymagać od nich pozostania w domu po powrocie.

Almega, szwedzka agencja zatrudnienia, radzi, by wszyscy ci, którzy przebywali w rejonach objętych koronawirusem, natychmiast powiedzieli o tym pracodawcy.

Mia Fransson, prawniczka związana z Almegą, podkreśla wyraźnie: „Zaleca się, by osoba, która wróciła z miejsca dotkniętego wirusem, pracowała zdalnie przez czternaście dni. Nawet jeśli nie przejawia symptomów choroby”.

Inne zdanie ma na ten temat Szwedzka Agencja Zdrowia Publicznego, która twierdzi, że pozostanie w domu „nie jest konieczne”.

„Nie stanowisz zagrożenia dla innych ludzi do momentu, w którym nie pojawią się u ciebie objawy chorobowe”, tłumaczy Anders Tegnell, epidemiolog z Agencji Zdrowia. „Trzeba jednak pamiętać, że te objawy bywają bardzo łagodne. Wtedy należy skontaktować się ze służbami zdrowia”.

Symptomy w przypadku koronawirusa to między innymi kaszel, gorączka oraz trudności w oddychaniu. Każdy, kto przebywał w Chinach, Włoszech, Korei Południowej lub Iranie, a teraz wykrył u siebie niepokojące objawy, powinien zadzwonić pod numer 1177.

W przypadku, gdy pracodawcy wymagają od pracownika pozostania w domu, przysługuje mu wynagrodzenie. Niezależnie od tego, czy jest w stanie wykonywać swoją pracę zdalnie.

Decyzję w kwestii, czy taki pracownik może zarazić swoich kolegów wirusem, musi podjąć pracodawca. W przypadku, gdy pracownik sam postanowi zostać w domu, ale nie jest chory, urlop mu nie przysługuje.

„Jeśli decyzja pracodawcy jest taka, że nie możesz iść do pracy, powinno ci zostać wypłacone wynagrodzenie. Gdy taka osoba jest chora, ale zdolna do pracy, może otrzymać rekompensatę od Szwedzkiej Agencji Ubezpieczeń Społecznych”, tłumaczy Fransson. W tym przypadku konieczny jest kontakt z lekarzem.

Przeczytaj również