Rząd szwedzki planuje wprowadzenie nowych przepisów pandemicznych. Nowa ustawa miałaby wyposażyć Szwecję w więcej „narzędzi”, które posłużą w radzeniu sobie z koronawirusem. O zmianach prawnych poinformowała podczas konferencji prasowej minister Amanda Lind.
Większość dotychczasowych środków przymusu, odnoszących się do epidemii COVID-19, można regulować wyłącznie na podstawie ustawy o porządku publicznym. Metodę opisano jako „tępe narzędzie”.
„Sposób, w jaki napisano ustawę o porządku publicznym, może wywoływać pewne niesprawiedliwości. Świat kultury i sektor sportowy cierpią z powodu pandemii: są objęte surowszymi restrykcjami niż, na przykład, sektor transportu publicznego lub centra handlowe”, powiedziała Lind. Minister kultury odniosła się do zakazu zgromadzeń publicznych powyżej ośmiu osób, który dotyczy kin czy teatrów, ale na przykład sklepów i tramwajów już nie.
Nowe przepisy objęłyby dodatkowo miejsca rekreacyjne i kulturalne, a także centra handlowe, środki transportu publicznego i siłownie. Nie miałyby zastosowania w przypadku terenów prywatnych, domów i mieszkań.
Zmiany prawne nie oznaczałyby, że wszystkie wymienione placówki zostałyby natychmiast zamknięte, a bardziej to, że rząd mógłby, gdyby uznał to za konieczne, stanowczo ograniczyć liczbę ludzi, którzy mogą w danym miejscu przebywać.
„W ostateczności, gdy liczba infekcji nadal nie będzie spadać, będzie istniała możliwość podjęcia decyzji o zamknięciach np. parków, placów, czy sklepów, lub o kontrolowaniu, ilu ludzi się tam gromadzi. Taka decyzja musiałaby trafić najpierw do parlamentu”, wyjaśnia minister zdrowia Lena Hallengren.
Jeżeli ustawa zyska poparcie parlamentarzystów, przepisy wejdą w życie 15 marca 2021 roku i będą obowiązywały przez rok. By doprecyzować szczegóły kolejnych restrykcji, rząd konsultowałby się z agencjami eksperckimi.
W styczniu w Szwecji mają ruszyć szczepienia na koronawirusa wśród grup priorytetowych. Hallengren uważa, że nawet wtedy potrzebne będą „elastyczne przepisy”, aby wszyscy nadal mogli przestrzegać zaleceń covidowych.
„Szczepionka to dla wielu światełko w tunelu, ale nie pozbyliśmy się jeszcze koronawirusa”, dodaje Hallengren.